Analitycy wskazują, że widoczne są oznaki kształtowania się bańki na rynku nieruchomości w Chinach. Są nimi przede wszystkim: dynamicznie rosnące zadłużenie chińskich gospodarstw domowych oraz skokowo rosnące ceny mieszkań. Tym samym, tamtejszy sektor nieruchomości stanowi obecnie jedno z największych zagrożeń dla „zdrowia” światowej gospodarki.
Chińskie gospodarstwa domowe zadłużają się na potęgę
Dziesięć lat temu sektor nieruchomości, w tym budownictwo i wyposażenie domu, stanowiły około 10% chińskiego produktu krajowego brutto. Obecnie stanową prawie jedną trzecią. Co więcej, dług chińskich gospodarstw domowych wzrósł z poziomu 29,6% PKB (16 bln juanów) w 2012 r. do 44,3% PKB (33 bln juanów) w 2016 r. Napędzany jest w większości przez pożyczki hipoteczne na zakup mieszań. Dla 10 największych chińskich miast, pożyczki na cele mieszkaniowe rosną szczególnie dynamicznie od 2014 roku.
Rosnące ceny mieszkań a bańka na rynku nieruchomości w Chinach
Badając relację ceny mieszkań w do dochodu przeciętnego obywatela Chin nie trudni nie zauważyć, że chińskie mieszkania znajdują się pośród najdroższych na świecie. Wskaźnik ten jest szczególnie wysoki (wynosi ponad 40) dla stolicy Chin, Pekinu, Hong Kongu oraz Shenzhen. W 2016 r., ceny chińskich mieszkań rosły średnio o 11%. Przy tym, w miastach takich, jak Szanghaj i Xiamen – roczne podwyżki cen wyniosły w tym czasie odpowiednio: 31,2% i 43,8%.
Wzrost cen nieruchomości w Chinach to swoiste błędne koło. –Ludzie kupują nieruchomości nie dlatego, że je lubią, ale dlatego, że ich cena rośnie. Zakupy te motywowane są zatem paniką, że jeśli nie kupią mieszkania teraz, nigdy już nie będzie ich stać na własne przysłowiowe cztery kąty” – twierdzi Ning Zhu, profesor z szanghajskiego Zaawansowanego Instytutu Finansów. Sytuacja ta niepokoi, nawet biorąc pod uwagę, że gospodarcze fundamenty Chin, usprawiedliwiają obecnie niejako znaczące inwestycje w nieruchomości.
Chiński rząd próbuje studzić rozgrzany rynek mieszkaniowy
Na szczęście, chiński rząd od niedawna próbuje walczyć z rosnącymi skokowo cenami mieszkań za pomocą nowej polityki regulacyjnej i zacieśniając politykę monetarną. W efekcie, zgodnie z najnowszymi danymi The National Bureau of Statistics, sprzedaż nowych domów w Chinach według wartości wzrosła o 8% do 855 mld juanów w porównaniu do wcześniejszego roku. Oznacza to najniższy wzrost od marca 2015 r.
Pocieszające są więc starania chińskiego rządu w walce z formującą się bańka spekulacyjną. Jednakże nie są one gwarantem sukcesu. Szacuje się, że jeśli chiński rynek nieruchomości upadnie, to 40% banków drugiej co do wielkości gospodarki na świecie wpadnie w problemy finansowe. To z pewnością wpłynęłoby negatywnie na cały światowy system finansowy.
Ewentualne załamanie się cen nieruchomości w Chinach może mieć swój początek w małych miejscowościach. Tam notuje się bowiem niski napływ ludności, płaski wzrost dochodów, ale rosnące ceny mieszkań.
- O innych bańkach spekulacyjnych, które inwestorzy widzą na globalnym rynku przeczytasz w tym artykule: W oczach inwestorów rosną… bańki spekulacyjne.
- Szerzej o bańce na rynku obligacji pisaliśmy w artykule: Bańka na rynku obligacji – kiedy pęknie?