Brand 24 to jeden z najbardziej znanych na świecie polskich startupów, zajmujący się monitorowaniem Internetu i social media. Od kilku tygodni media rozpisują się o planach ich debiutu na rynku NewConnect Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Wśród klientów Brand24 znajdują się m.in. tacy giganci, jak Microsoft, IKEA, Carlsberg, H&M, Intel czy Panasonic. Postanowiliśmy dla Was dowiedzieć się, jak to właściwie jest z tym podbojem New Connect. Na nasze pytania odpowiedział Michał Sadowski, CEO Brand24.
Targeto.pl: Dlaczego zdecydowaliście się zawalczyć o młody parkiet i pozyskiwanie środków poprzez emisję akcji?
Michał Sadowski: Emisja i debiut na NC to jedna z rozważanych obecnie opcji pozyskania finansowania na rozwój. Mimo tego, że miesięczna liczba nowych klientów, jakich pozyskujemy zagranicą wzrosła w ciągu ostatnich 18 miesięcy o 360%, chcemy jeszcze mocniej podkręcić tempo wzrostu i będziemy potrzebować na to kapitału. Analizujemy to obecnie, w jakiej formie go pozyskamy – czy będzie to emisja i upublicznienie na NC czy pozyskanie inwestora o charakterze pe/vc czy inna dostępna opcja.
T: Wokół B24 urosła całkiem silna grupa można powiedzieć fanów monitorowania Internetu. Wielu z nich chętnie deklaruje się, że zainwestuje w Wasz projekt. Zdradź więc, co czeka Waszych potencjalnych inwestorów i wszystkich użytkowników, jeśli B24 zadebiutuje?
M. S: Nie ukrywamy tego, że benchmarkiem i wzorem do naśladowania jest dla nas LiveChat, którego założyciele i kluczowi menedżerowie są również akcjonariuszami Brand24 i wspierają nas swoją wiedzą i doświadczeniem. Wierzymy, że Brand24 powtórzy sukces giełdowy tej spółki, dając inwestorom powody do zadowolenia z solidnych stóp zwrotu. Jeśli chodzi o użytkowników – będą mieli do dyspozycji stale rozwijające się narzędzie, jeszcze lepiej odpowiadające na ich potrzeby oraz dodatkowo będą mogli stać się jego „współwłaścicielami” kupując akcje notowanego Brand24.
T: Przygotowania do debiutu wymagają dopięcia wielu formalności. Media tymczasem uderzają w ton, że decyzja o wejściu na New Connect jest już niemal pewna. Powiedz, na jakim jesteście obecnie etapie prac?
M. S: Zakładamy, że ostateczna decyzja o wyborze formy finansowania zapadnie w ciągu kilku tygodni. Pracujemy już jednak nad przygotowaniem spółki od strony formalnej – wprowadziliśmy zmiany w statucie, czekamy na ich rejestrację w KRS. Dopinamy projekcje dotyczące tempa rozwoju biznesu i wyników, koniecznych nakładów – to są ćwiczenia, które musimy wykonać niezależnie od tego, na jaką formę finansowania ostatecznie się zdecydujemy.
T: Od czego więc konkretnie zależy decyzja o podboju małego parkietu?
M. S: Chcemy wybrać optymalną formę finansowania – bierzemy pod uwagę wszystkie istotne aspekty: czas, koszty, dostępność, sytuację na rynku i na tej podstawie podejmiemy ostateczną decyzję.
T: Zatem życzymy, aby wyceny były zgodne z Waszym wyobrażeniem, a klimat giełdowy pozytywny. I czekamy na Wasze dalsze decyzje. Dziękuję za rozmowę.
M. S: Również dziękuję.