Strona główna » Czy konie to jeszcze inwestycja?

Czy konie to jeszcze inwestycja?

autor Redakcja
0 komentarze

Podczas 200 – setnej edycji Święta Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim, która odbyła się w miniony weekend 11-14 sierpnia – najważniejszym punktem programu była ciesząca się długoletnią tradycją aukcja Pride of Poland. Na tegorocznej aukcji sprzedano 6 koni za łączną kwotę 410 tys. euro. To najgorsze wyniki od 2003 roku.

Wśród klaczy najwyższą cenę osiągnęła „Prunella” – 150 tys. euro. Zaraz po niej była pięcioletnia klacz „Anawera”, która została sprzedana za 110 tys. euro. W porównaniu z poprzednimi edycjami – tegoroczna licytacja wypadła mniej spektakularnie. W 2016 r. dwie aukcje podczas Święta Konia Arabskiego (Pride Of Poland) w Janowie Podlaskim (Lubelskie) przyniosły prawie 1,7 mln euro. Z kolei w 2015 r. janowska klacz „Pistoria” trafiła do stadniny Al. Zobair w ZEA. Nabywca zapłacił za nią 625 tys. euro. Również wtedy został pobity rekord z 2008 r., kiedy za klacz „Kwesturę” wylicytowano 1,125 mln euro. Droższa okazała się klacz „Pepita”, która została kupiona w 2015r. za cenę 1,4 mln euro.

– Mimo małej ilości sprzedanych koni, ceny sprzedaży podczas 200 edycji były zadowalające – podkreśla Podlaski Sławomir Pietrzak stadniny w Janowie.

Inwestycja w konie przynosi prawdziwym pasjonatom niewątpliwie coś więcej niż tylko zyski. Tutaj emocji jest o wiele więcej. Szczególnie, gdy właściciele wierzchowców liczą na wysokie nagrody. Sam koń to nie koniec inwestycji. To dbanie o jego zdrowie, kondycję i przygotowanie go do zawodów czy wystaw jest najważniejsze. Odpowiednio prowadzone wierzchowce zdobywają liczne nagrody. Warto tu podać przykład wyścigów w Dubai World Cup – łączna pula nagród wynosi aż 6 mln dolarów. Z kolei w Pucharze Japonii można liczyć na 4,6 mln dolarów. Pula nagród za skoki przez przeszkody w ramach krajowej Cavaliady to natomiast 450 tys. zł.  W latach 1999-2001 ogier T.M. Opera O. (uznany potem za najlepszego w historii światowych wyścigów) wygrał 12 największych wyścigów w Japonii i zarobił, aż 16,2 mln. dolarów. W Polsce również takich historii nie brakuje, klacz Dżamajka kupiona za 10 tys. zł., zarobiła pół miliona złotych.

Oczywiście – jak, każda inwestycja, i ta, niesie ze sobą koszty i ryzyko. Nie mogą więc dziwić przypadki, kiedy to wylicytowany koń, szkolony, utrzymywany na wysokim poziomie – nie przynosi zysków. Jedną z takich trudnych inwestycji był wierzchowiec Green Monkey, kupiony za 16 mln USD. Nie wygrał on żadnych prestiżowych zawodów. Właścicielowi przyniósł niewielki przychód – rzędu 10 tys. USD.

Pasjonaci rzadko biznes związany z końmi nazywają inwestycją. To dla nich hobby, a dopiero potem rozbudowane finansowe przedsięwzięcie. Koszty są wysokie, a zyski zależą od punktu widzenia i przyjętych założeń. Hodowcy prócz niewątpliwych zysków m.in. z nagród, odsprzedaży, dzierżawy, czy sprzedaży samych komórek utytułowanych wierzchowców – wskażą też na element niematerialny – samą przyjemność posiadania i prowadzenia pięknych koni i zamiłowanie do jak najlepszego ich prowadzenia. Chciałoby się rzec – koń jaki jest, każdy widzi. Praktyka specjalistów pokazuje, że aby ta inwestycja przynosiła zyski – trzeba sięgać dalej i dostrzegać o wiele więcej, niż tylko zwierzę.

Przeczytaj także

Targeto.pl to niezależny serwis analityczny, stworzony przez specjalistów rynku finansowego. 

Zawiera unikalne, fachowe analizy, przeglądy, raporty oraz komentarze dotyczące najbardziej perspektywicznych produktów i rozwiązań inwestycyjnych.

Serwis targeto.pl prowadzony jest w celach edukacyjno-informacyjnych.

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autorów i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).

Autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie materiałów zawartych na tej stronie, a czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność.

© targeto.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.