Ogłoszeniu decyzji FED-u towarzyszyły nowe prognozy, które przykuły uwagę rynków nawet bardziej niż sam ruch na stopach procentowych. Okazuje się, że oczekiwane są trzy, a nie tak jak wcześniej obstawiano dwie podwyżki, w 2017 roku. Materializacja tego scenariusza będzie negatywnym czynnikiem dla rynku akcyjnego i może przełożyć się na odpływ kapitału z rynków rozwijających się, w tym Polski. Jeśli faktycznie będą 3 podwyżki, większa korekta na akcjach wydaje się prawdopodobna. Z kolei taki ruch daje paliwo do wzrostów USD i rentowności obligacji skarbowych. Generalnie jednak identyfikujemy się z podejściem inwestorów, że przyśpieszenie tempa podwyżek nie jest jeszcze pewne.
Gospodarka USA rozwija się stabilnie
W USA pojawiały się też, przyćmione przez decyzję FED-u, raporty makro:
- sprzedaż detaliczna wzrosła w listopadzie o 0,1% m/m, a oczekiwano 0,3%. Bez samochodów wzrosła o 0,2% m/m (konsensus zakładał 0,4%),
- produkcja przemysłowa spadła w listopadzie o 0,4% m/m, przy czym oczekiwano spadku o 0,2%, a wykorzystanie potencjału produkcyjnego wyniosło 75% (oczekiwano 75,1%),
- zapasy niesprzedanych towarów w amerykańskich firmach w październiku spadły o 0,2% m/m, przy oczekiwaniach spadku o 0,1%,
- indeks PMI dla sektora przemysłowego (odczyt wstępny) wyniósł tak, jak oczekiwano 54,2 pkt,
- złożono 254 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 255 tys.).
Średnia 4. tygodniowa dla tych danych wzrosła. Pojawiły się też dane o inflacji CPI. W stosunku miesięcznym inflacja wzrosła tak jak oczekiwano o 0,2%. W stosunku rocznym inflacja wyniosła też tak jak oczekiwano o 1,7%. Publikowane dane makro należały do tych pokazujących umiarkowany rozwój gospodarczy.
W polskim kalendarzu wydarzeń makroekonomicznych, opublikowano m.in.:
- dane o inflacji CPI. Odczyt był na poziomie 0,0% w skali roku To oznacza, że potwierdził się pierwszy nieujemny odczyt od czerwca 2014 r. Działo się tak głównie za sprawą wygaśnięcia niekorzystnej bazy dla cen energii. Powrót inflacji, wydaje się więc być kwestią czasu.
- GUS podał także dane dot. przeciętnego wynagrodzenia oraz zatrudnienia za listopad. Szacowane dynamiki r/r wyniosły 4% oraz 3,1% analogicznie, czyli nieco lepiej od prognoz.
Oddalona wizja „twardego lądowania” w Chinach
W Chinach, aktywność gospodarcza ustabilizowała się. Przynajmniej na jakiś oddaliliśmy obawy o kondycję gospodarki Państwa Środka. Wiemy to, po dość istotnych odczytach, które generalnie były dobre.
- Sprzedaż detaliczna w listopadzie wzrosła o 10,8% w skali roku wobec oczekiwanego wzrostu o 10,1%.
- Produkcja przemysłowa zwiększyła się o 6,2% w ujęciu rocznym przewyższając konsensus rynkowy na poziomie 6,1%.
- Inwestycje w aglomeracjach miejskich były natomiast zgodne z prognozami.
Dane te były ważne o tyle, iż obok USA, Chiny, pozostaje główną siła napędową światowego wzrostu gospodarczego.
Dane z rynku pracy Wielkiej Brytanii dalej nie pokazały nerwowości związanej z Brexitem. Stopa bezrobocia za październik zgodnie z prognozami pozostaje na 4,8 proc., a liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych za listopad wyniosła 2,4 tys., czyli o 3,1 tys. mniej od konsensusu.
Surowce pod presją silnego dolara
Bardziej restrykcyjna polityka monetarna w Stanach Zjednoczonych i silny dolar negatywnie przekładają się na notowania surowców denominowanych w amerykańskiej walucie, przede wszystkim ropy naftowej, jak i złota. W przypadku obydwu tych surowców obserwujemy silną presję podażową, która może się jeszcze przez pewien czas utrzymać. Notowaniom ropy naftowej oprócz silnego dolara będzie dodatkowo ciążyć realizacja narzuconych na kraje OPEC kwot produkcyjnych, które historycznie notorycznie były łamane. Choć ropa naftowa silnie rosła na początku tygodnia w wyniku dogadania się krajów OPEC i tych spoza kartelu, to kontynuacja tych wzrostów nie jest już dłużej taka oczywista.
Jak wydarzenia wpłyną na rynek funduszy?
FED zgodnie z oczekiwaniami podwyższył stopy procentowe w USA. Ważniejsze jednak była ścieżka podwyżek w kolejnych latach. Można powiedzieć, że w pewnym stopniu FED zaskoczył rynek, ponieważ członkowie Komitetu widzą w następnym roku trzy, a nie jak ostatnio dwie podwyżki stóp procentowych. Na te informacje umocnił się dolar oraz rentowności amerykańskich 10-latek poszybowały w górę do poziomów, nie widzianych od pierwszej połowy 2015 r. O dziwo giełda amerykańska i jej najbardziej reprezentatywny indeks S&P500 zaczęły rosnąć. Co więcej, zaraz po posiedzeniu ów indeks odnotował historyczny szczyt.
Silny dolar z pewnością ciąży ropie naftowej o złocie już nie wspominając. Dochodzą dodatkowo obawy o nieprzestrzeganie zeszłotygodniowego porozumienia krajów spoza OPEC w sprawie ciecia produkcji. Z tego względu zeszłotygodniowe typy na fundusze surowców energetycznych zostają skasowane.
Spory potencjał widzimy w polskiej giełdzie, która od początku roku urosła o blisko 10%. Do momentu, kiedy polityka nie będzie mocno ingerowała w polską giełdę, jest szansa na kolejną porcję wzrostów. Z drugiej strony Rząd wie, że tylko przy intensywnym wsparciu polskich przedsiębiorstw jest w stanie wykorzystać środki unijne. Bez nich ciężko będzie o wzrost gospodarczy w przyszłym i kolejnym roku.
Z tego względu warto przyjrzeć się bliżej trzem najwyżej przez nas ocenionym funduszom. Inwestują one przede wszystkim w polskie akcje: PZU Akcji Spółek Dywidendowych, UniAkcje Wzrostu oraz Agio Agresywny.
Polecamy również uwadze portfel modelowy Wzrostowe Akcje, który od 5 lutego 2014r. zarobił 20,96%.