Strona główna » Rynek diamentów bezbarwnych – podsumowanie 1 półrocza 2025

Rynek diamentów bezbarwnych – podsumowanie 1 półrocza 2025

autor Redakcja
0 komentarze

Początek 2025 r. wskazywał na umiarkowany optymizm na rynku diamentów – nie było widać dużej niepewności u amerykańskiego konsumenta i to mimo wygrania wyborów przez D. Trumpa (w styczniu objął urząd prezydenta). Dane o sprzedaży detalicznej z USA, w tym także te okolicznościowe (jak np. sprzedaż walentynkowa) wskazywały na umacnianie amerykańskiego konsumenta, który w zanadrzu miał jeszcze zbliżające się obniżki stóp procentowych. Optymizm na rynku diamentów był dostrzegalny mocno w segmencie małych kamieni, z kilkunastoprocentowym wzrostem indeksu RAPI dla diamentów 0,3-karatowych. Chiński konsument pozostawał wycofany, ale to było oczekiwane i nie miało znaczącego wpływu na sytuację rynkową.
    
Natomiast mocno rzutowały na nią już decyzje amerykańskiego prezydenta. Z gróźb taryfowych przeszedł on do czynów, w kwietniu serwując bezprecedensowo wysokie stawki celne. Głównie chodziło tu o zniwelowanie deficytu handlowego z Chinami, ale oberwało się też mocno sojusznikom handlowym i militarnym USA, jak np. Europie i Korei Południowej. Dla rynku diamentów najbardziej znacząca była stawka 26-procentowa dla Indii. Są one największą światową szlifiernią diamentów, których z kolei głównym odbiorcą są
USA.

Przed wprowadzeniem taryf, w okresie od stycznia 2024 do marca 2025, import surowych diamentów do Indii rósł, osiągając w marcu aż 1,3 miliarda USD. Sugerowało to optymizm i spekulacyjne zakupy w oczekiwaniu na odbicie rynku. Jeszcze w samym kwietniu import surowych diamentów do Indii był na wysokim poziomie. Jednak wtedy już powstał problem lustrzanej zmiany cen – zapasy amerykańskie mocno podrożały, podczas gdy te indyjskie potaniały, właśnie przez obawę o wpływ ceł, które zszokowały rynek.

Wykres 1. Zmiana ceny przykładowego 1-karatowego diamentu w USA i Indiach.

Źródło: Rapaport

2 kwietnia prezydent Trump ogłosił 10% cła na prawie wszystkie towary importowane do USA, a od 9 kwietnia 26% na produkty z Indii (zawieszone tymczasowo na 90 dni). Spowodowało to panikę wśród producentów – wielu z nich w pośpiechu wysyłało towary do USA przed wejściem taryf w życie. Wygrali ci, którzy przetransportowali zapasy do USA, bo te automatycznie wzrosły na wartości. Z kolei diamenty spoza USA, szczególnie z Indii, traciły na wartości ze względu na ryzyko konieczności doliczenia do ceny końcowej amerykańskiego cła.

Wykres 2. Wielkość importu surowych diamentów z Indii vs. szacowany popyt na oszlifowane.

Źródło: Rapaport

Mimo trudności, wielu producentów wierzy, że popyt w USA wróci, a amerykańscy detaliści będą zmuszeni do uzupełniania zapasów – nawet z taryfami. Producenci też lepiej niż w przeszłości potrafią dostosować się do sytuacji i ograniczyć zakupy w trudnych czasach. Po wynikach targów w Las Vegas tego jeszcze nie można było powiedzieć, ale jednak w określeniach ich wyników pojawiał się najczęściej zwrot o ostrożnym optymizmie. Bardzo ważne będzie też to, jak potoczą się negocjacje handlowe USA z Indiami, których zakończenia można spodziewać się w wakacje (oficjalny deadline to 1 sierpnia, ale przedłużony z 9 lipca – możliwe więc, że będzie to dalej termin ruchomy).

Ostrożny optymizm przebija się również z amerykańskich danych makro, i to pomimo atmosfery dużej niepewności gospodarczej. W USA bowiem przeforsowana została ustawa, tzw. Wielka Piękna Ustawa, która obniża podatki, ale jednocześnie tnie wiele wydatków socjalnych i generalnie jest korzystna dla bogatych Amerykanów. Może jednak kosztować krocie – szacowane koszty jej wprowadzenia to 3-4 bln USD, rozłożone na lata.

Na razie jednak amerykański konsument prezentuje się dobrze. Przez większość półrocza sprzedaż detaliczna prezentowała solidne odbicie r/r, a szczególnie w marcu i kwietniu. Tłumaczy to się tym, że Amerykanie uzupełniali zapasy albo realizowali zaplanowane zakupy wcześniej, aby zdążyć przed planowanymi cłami. W maju zakupy już spowolniły, ale dalej była to solidna sprzedaż. Dobra luksusowe różnie sobie radziły, a sprzedaży biżuterii ciążył kolejny okres dużego wzrostu cen złota – przez to biżuteria stawała się mniej konkurencyjna cenowo.

Wykres 3. Sprzedaż detaliczna w USA w ujęciu miesiąc do miesiąca.

Źródło: Macronext.com

Inne kluczowe dane dla oceny kondycji amerykańskiej gospodarki to informacje z rynku pracy, a konkretnie miesięczne dane Departamentu Pracy. Na wykresie poniżej widać, że w pierwszym półroczu tego roku raczej dominuje stabilizacja jeżeli chodzi o zmianę zatrudnienia w sektorze pozarolniczym – stabilnie przybywa po sto kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy, co sugeruje, że sytuacja na rynku pracy jest wciąż zdrowa.

Wykres 4. Miesięczna zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA.

Źródło: Macronext.com

Przy czym, mimo ceł i dobrych danych makro z USA, inflacja CPI (wykres poniżej) stabilizuje się poniżej 2,5%. Po danych, a także presji na ceny ropy oraz zmniejszaniu się niepewności co do oceny sytuacji gospodarczej, wydaje się że Fed jest bliżej początku cyklu obniżek stóp. Nie wynika to bynajmniej z presji, jaką wywiera na prezesie Powellu Trump, ale z wcześniejszego przekazu Fedu o tym, że w lecie będzie w stanie ocenić wpływ wojny celnej na sytuację gospodarczą w USA. Obniżki stóp byłyby korzystne dla sytuacji amerykańskiego konsumenta i, pośrednio, mogłyby poprawić też popyt na oszlifowane diamenty ze strony Amerykanów.

Wykres 5. Inflacja CPI z USA w ujęciu rok do roku.

Źródło: Macronext.com

Analiza zmian na rynku diamentów z powodu amerykańskich ceł

Rapaport przeanalizował wpływ wojny celnej na rynek diamentów. Dla przypomnienia: Stany Zjednoczone wprowadziły 10% cła na niemal wszystkie kraje i produkty od 5 kwietnia 2025 r., z wyjątkiem Chin (145%) i tymczasowym zawieszeniem wyższych stawek dla Indii (26%) i innych krajów. Zawieszenie to miało trwać do 9 lipca, ale zostało ogłoszone przedłużenie terminu do 1 sierpnia 2025 r. Niemniej, sama niepewność miała duże skutki dla handlu diamentami i dalej ma, bowiem rynek wyczekuje na końcowe informacje dotyczące wysokości taryf celnych.

Najważniejsze skutki w pierwszych dniach po ogłoszeniu ceł:

  • Rynek zamarł – firmy wstrzymały handel w oczekiwaniu na rozwój sytuacji.
  • Wzrost cen i wartości stanów magazynowych w USA, zwłaszcza przed wprowadzeniem ceł.
  • Eksporterzy z Indii i innych krajów masowo wysyłali towar do USA przed 5 kwietnia, co wpłynęło na zwiększenie zapasów.
  • Niepewność co do dalszych cen i zasad handlu, m.in. pokazów branżowych i odpraw celnych.
  • Wzrost cen diamentów w USA (średnio +2,9%), spadek podaży z Indii.
  • Problemy z produkcją biżuterii w Chinach, Tajlandii i Wietnamie – wysokie stawki celne (do 46%) zwiększają koszty.
  • Izrael i Belgia także odczują skutki, mimo że nie są głównymi producentami – większość ich towaru pochodzi z Indii.
  • Hongkong najbardziej ucierpiał cenowo – spadek o 1,3% – z powodu ogólnej niepewności i osłabienia rynku chińskiego.
  • Afrykańskie kraje produkujące surowce obciążone wysokimi cłami (do 50%), co utrudnia sprzedaż surowych diamentów do USA.

Jednocześnie Amerykański Sąd ds. Handlu Międzynarodowego zablokował większość ceł odwetowych nałożonych przez prezydenta Donalda Trumpa, uznając, że przekroczył on swoje uprawnienia, nakładając je jednostronnie na wiele krajów. To jednak nie musi być problem dla amerykańskiej administracji, bo mogą oni nakładać cła w inny sposób, a poza tym od decyzji ww. Sądu zostało złożone odwołanie.

De Beers planuje zamknięcie Lightboxa – marki diamentów LGD

De Beers podał w maju, że marka Lightbox będzie wygaszana.

„To decyzja potwierdzająca nasze zaangażowanie w diamenty naturalne” – powiedział CEO Al Cook, dodając, że firma widzi rosnący potencjał zastosowań diamentów syntetycznych w przemyśle i technologii. De Beers prowadzi rozmowy o sprzedaży części aktywów Lightbox (w tym zapasów), zapewniając, że klienci nadal będą objęci wsparciem posprzedażowym. Na stronie marki trwa promocja z 20% zniżką.

Lightbox powstał w 2018 roku, by spróbować zrównoważyć rynek syntetyków, oferując stałe ceny i pozycjonując się jako zabawna alternatywa, a nie biżuteria zaręczynowa. Od tego czasu ceny hurtowe diamentów lab-grown spadły o 90%, co – zdaniem De Beers – uwidacznia fundamentalne różnice wartości między nimi a diamentami naturalnymi.

Firma podkreśla rosnącą konkurencję – Chiny zwiększają produkcję, a amerykańskie sieci detaliczne obniżają ceny. Spodziewany jest dalszy spadek cen i kosztów produkcji w branży jubilerskiej.

Decyzja wpisuje się w proces przekształcania De Beers w niezależną firmę – właściciel Anglo American rozważa sprzedaż spółki lub jej wejście na giełdę. De Beers od roku wycofuje się z rynku jubilerskiego lab-grown, koncentrując się na zastosowaniach przemysłowych, które realizuje poprzez spółkę Element Six w USA.

HRD Antwerp rezygnuje z certyfikowania syntetyków – kolejny sygnał słabości LGD

HRD Antwerp przestanie wystawiać certyfikaty dla luźnych diamentów laboratoryjnych — to posunięcie ma na celu umocnienie roli organizacji jako międzynarodowego centrum diamentów naturalnych oraz wyraźne rozgraniczenie obu kategorii.

Rezygnacja z certyfikowania syntetyków pozwoli belgijskiemu laboratorium skupić się wyłącznie na diamentach naturalnych i przyczynić się do wzmocnienia zaufania konsumentów — poinformowało HRD w środę. Organizacja nadal będzie jednak wystawiać raporty dla biżuterii zawierającej diamenty syntetyczne.

„HRD Antwerp jako pierwsze laboratorium na świecie przyjmuje jednoznaczne i wyłączne stanowisko na rzecz diamentów naturalnych, co stanowi silny sygnał” – powiedziała Karen Rentmeesters, dyrektor generalna Antwerp World Diamond Centre (AWDC), właściciela HRD. „Jasne rozróżnienie między diamentami naturalnymi a syntetycznymi jest kluczowe dla budowania zaufania konsumentów i ochrony przyszłości diamentów naturalnych.”

HRD zaczęło wystawiać raporty dla luźnych diamentów syntetycznych w 2013 roku. W 2019 roku ujednoliciło terminologię w raportach dla diamentów naturalnych i laboratoryjnych, rozszerzając klasyfikację kolorów oraz stosując wspólne pojęcia z zakresu 4C.

Nowe zasady klasyfikacji wejdą w życie w 2026 roku. HRD zapowiedziało również, że w ograniczonym zakresie nadal będzie analizować diamenty syntetyczne w celach badawczych.

Możliwe IPO De Beers

Według Bloomberga, spółka macierzysta De Beers – Anglo American, rozpoczęła spotkania z kilkoma bankami w sprawie przeprowadzenia oferty publicznej (IPO) De Beers.

Ruch ten jest częścią planu restrukturyzacji, który Anglo American ogłosił w zeszłym roku, aby pozbyć się spółki wydobywczej diamentów i innych jednostek w swoim portfolio, celem zapewnienia wzrostu i skupieniu się na swoich podstawowych działalnościach. Tymczasem konglomerat również zamierza sprzedać spółkę.

„Anglo prowadzi dwutorowy proces w swoich staraniach o wyjście z De Beers, próbując znaleźć nabywcę dla borykającego się z problemami biznesu, a jednocześnie rozpoczynając przygotowania do pierwszej oferty publicznej jako rozwiązania zapasowego” — zauważył Bloomberg.

Od czasu ogłoszenia zamiaru sprzedaży różnych jednostek, Anglo pozbyło się aktywów związanych z wydobyciem węgla, niklu i platyny, a De Beers jest ostatnim docelowym oddziałem, który wciąż szuka nabywcy. Planowane jest sfinalizowanie wyjścia z De Beers do końca bieżącego roku.

De Beers niedawno podpisało nową 10-letnią umowę sprzedaży z rządem Botswany, który posiada 15% udziałów w firmie wydobywającej diamenty, ale zamierza zwiększyć swój udział.

Jednak sprzedaż De Beers może nie być taka łatwa na tym stale słabym rynku diamentów. Zmaga się on z wyzwaniami ekonomicznymi i odchodzeniem od diamentów na rzecz złota w Hongkongu i Chinach, jednym z największych rynków dóbr luksusowych. W lutym Anglo dokonało odpisu w kwocie 2,9 mld USD na aktywa De Beers. Stało się to zaledwie rok po tym, jak Anglo odnotowało utratę wartości firmy w wysokości 1,56 mld USD.

W najnowszych wynikach, opublikowanych w lutym, przychody De Beers spadły o 23% do 3,29 miliarda dolarów, podczas gdy firma odnotowała stratę netto w wysokości 288 milionów dolarów za rok 2024.

De Beers bez poprawy wyników w I kwartale 2025

Sprzedaż De Beers spadła o 44% rok do roku w pierwszym kwartale, ponieważ midstream ostrożniej uzupełniał zapasy z powodu nadmiaru oszlifowanych diamentów i spowolnionego popytu.

Przychody ze sprzedaży surowych diamentów podczas dwóch cykli sprzedażowych (tzw. sights) wyniosły 520 milionów dolarów w ciągu trzech miesięcy — poinformowała w czwartek spółka-matka De Beers, Anglo American. Rok wcześniej w tym samym okresie sprzedaż osiągnęła 925 milionów dolarów. Wolumen sprzedaży spadł o 3% do 4,7 miliona karatów, a średnia cena za karat zmniejszyła się o 38% do poziomu 124 dolarów.

Spadek ceny odzwierciedla zmianę struktury sprzedaży w kierunku produktów o niższej wartości, a także działania związane z równoważeniem zapasów. Średni indeks cen surowych diamentów De Beers obniżył się w kwartale o 15%.

Mimo że w końcówce kwartału nastroje w branży poprawiły się dzięki stabilizacji cen oszlifowanych kamieni, „utrzymująca się niepewność makroekonomiczna, w szczególności wpływ ceł USA, prawdopodobnie spowoduje dalszą ostrożność zakupową ze strony klientów De Beers w najbliższym czasie” — zauważył Anglo American.

Produkcja spadła o 11% rok do roku do poziomu 6,1 miliona karatów. Największy spadek odnotowano w Kanadzie, gdzie wydobycie zmniejszyło się o 40% do 389 tys. karatów ze względu na przetwarzanie rudy o niższej zawartości. W RPA odzysk zmniejszył się o 19% do 483 tys. karatów z powodu zmian w harmonogramie zmianowym oraz intensywnych opadów deszczu i powodzi, które czasowo ograniczyły dostęp do zakładów. Tymczasem w Botswanie, zgodnie z planem ograniczenia wydobycia, nastąpił spadek o 8% do 4,6 miliona karatów.

Anglo nadal pracuje nad sprzedażą De Beers, koncentrując się na swoich kluczowych aktywach. Firma realizuje tzw. proces dwutorowy, który polega na jednoczesnym poszukiwaniu nabywcy oraz przygotowaniach do pierwszej oferty publicznej (IPO), którą – jak zaznacza – zamierza przeprowadzić „w odpowiednim czasie i przy sprzyjających warunkach rynkowych”.

Spółka zakłada, że w 2025 roku wydobędzie od 20 do 23 milionów karatów, a średnia cena za surowy diament wyniesie około 94 dolarów za karat.

Początek roku pod znakiem restrukturyzacji producentów surowych diamentów i biżuterii

Ciężki okres na rynku diamentów wymusza na firmach zmiany celem dostosowania się do obecnych warunków rynkowych. Chociaż akurat w tym roku ceny diamentów nieco odbijają, procesy restrukturyzacyjne postępują i są branży potrzebne. Czasem jednak nie są tak duże jak się obawiano.

Petra Diamonds zaprzeczyła twierdzeniom południowoafrykańskiego związku zawodowego, że zamierza zwolnić aż 468 pracowników z powodu wyzwań wywołanych przez utrzymującą się słabość na rynku diamentów.

Zwolnienia obejmą łącznie 84 pracowników z kopalni Cullinan i Finsch w Republice Południowej Afryki, powiedział rzecznik Petra w poniedziałek dla Rapaport News. Ta liczba jest znacznie niższa od tej, którą Krajowy Związek Górników (NUM) podał wcześniej. Grupa twierdziła, że firma chciała zastąpić wielu stałych pracowników w dwóch złożach pracownikami kontraktowymi, których utrzymanie byłoby tańsze. Niektórzy pracownicy już przyjęli pakiety dobrowolnych odejść, podczas gdy Petra umieściła innych na alternatywnych stanowiskach. Ci, których firma zwolniła, otrzymali pakiety odpraw, rozszerzone programy pomocy pracowniczej, usługi doradztwa finansowego i inicjatywy rozwoju umiejętności.

Petra poinformowała, że jest to trzeci raz, kiedy w ciągu ostatniego roku zainicjowała zwolnienia. Wcześniej zredukowała personel w Finsch z powodu spadku produkcji z 2,8 miliona ton rudy rocznie do 2,2 miliona. Ostatnie zwolnienia dotyczyły pracowników z biura grupy firmy i zespołów ds. usług wsparcia.

Petra zaoferuje wszystkim dotkniętym pracownikom priorytetowe rozważenie możliwości odwołania, jeśli rynek zmieni się w ciągu najbliższych 12 miesięcy i pojawią się odpowiednie stanowiska.

Z kolei hongkoński jubiler Chow Sang Sang zamknął 74 sklepy w ramach programu oszczędności wynikającego ze słabnącego popytu na diamenty i rekordowo wysokich cen złota.

Sprzedaż grupy w 2024 r. spadła o 15% do 21,18 mld HKD (2,72 mld USD), a firma odczuwa „znaczną presję na popyt na biżuterię” zarówno w Chinach, jak i w Hongkongu i Makau. Sprzedaż biżuterii z kamieniami szlachetnymi w ujęciu porównywalnym — w sklepach otwartych od co najmniej roku — spadła o 38% na kontynencie i o 24% w Hongkongu i Makau, głównie z powodu spadku popytu na diamenty, wyjaśniła firma. Tymczasem przychody z biżuterii ze złota w tych samych sklepach (przychody porównywalne) spadły o 13% w Chinach i o 19% w Hongkongu i Makau, ponieważ cena złota gwałtownie wzrosła.

Przychody ze sprzedaży detalicznej biżuterii spadły o 15% do 20,7 mld HKD (2,66 mld USD), podczas gdy przychody z innych działalności — w tym nieruchomości — spadły o 35% do 478,9 mln HKD (61,6 mln USD). Zysk spadł o 20% do 805,6 mln HKD (103,6 mln USD).

Przychody z Chin kontynentalnych spadły o 15% do 13,52 mld HKD (1,74 mld USD), podczas gdy w Hongkongu i Makau sprzedaż spadła o 18% do 7,33 mld HKD (942,3 mln USD).

W ciągu roku Chow Sang Sang rozszerzył swoją linię diamentów laboratoryjnych, The Future Rocks, w tym dodał nowe      kolekcje z diamentami syntetycznymi i szafirami.

Jubiler z siedzibą w Hongkongu nie przewiduje ożywienia w najbliższej przyszłości i będzie nadal zamykał sklepy, aby zminimalizować swoje wydatki, poinformował. Na dzień 31 grudnia 2024 r. grupa liczyła 958 lokalizacji.

Signet Jewelers zamknie sklepy i scentralizuje zakupy diamentów w ramach strategicznego planu, poinformowali dyrektorzy po kwartalnych wynikach amerykańskiego sprzedawcy detalicznego. Firma rozważa zamknięcie do 150 „słabo prosperujących” lokalizacji w ciągu najbliższych dwóch lat. Zidentyfikuje również do 200 „silnie prosperujących” sklepów w „upadających lokalizacjach” i zmieni ich pozycjonowanie na formaty poza centrami handlowymi — te działania są rozpisane w planie, którego realizacja ma zająć od 2 do 3 lat.

Szukając „korzyści skali”, jubiler centralizuje zaopatrzenie pod jednym zespołem, który będzie negocjował ceny w całym portfolio produktów, pozwalając markom skupić się na kreatywnym projektowaniu, asortymencie produktów i słuchaniu doświadczeń klientów, wyjaśnił Signet w prezentacji dla inwestorów. Zespół będzie zajmował się diamentami naturalnymi i laboratoryjnie hodowanymi, a także „podstawową” biżuterią, taką jak solitery, kolczyki i wisiorki

Są też firmy będące już na krawędzi problemów z płynnością. Mountain Province pożyczyło 20 milionów dolarów od swojego większościowego udziałowca, aby umożliwić mu kontynuowanie działalności i spłatę długów wobec partnera joint venture De Beers.

Firma zaciągnęła pożyczkę od Dunebridge Worldwide, aby pokryć straty poniesione w wyniku utrzymującego się słabego popytu na diamenty, co spowodowało niskie ceny i postawiło Mountain Province w trudnej sytuacji finansowej. Nowa pożyczka jest częścią dużego planu refinansowania MP, po tym jak firma ujawniła w zeszłym miesiącu, że ma problemy ze spełnianiem natychmiastowych i krótkoterminowych zobowiązań zarówno wobec posiadaczy zastawów, jak i De Beers. Gigant górniczy posiada 51% udziałów w Gahcho Kuémine w Kanadzie, podczas gdy Mountain Province posiada pozostałe 49% udziałów.

Wierzyciele spółki zgodzili się również na przedłużenie terminu spłaty jej odnawialnej pożyczki w wysokości 177 milionów dolarów z grudnia 2025 r. do grudnia 2027 r. Działania te są niezbędne do wyprowadzenia finansów MP na prostą w trudnym okresie rynkowym niskich cen diamentów.

Odroczenie unijnych sankcji na rosyjskie diamenty

Unia Europejska odroczyła obowiązkowy mechanizm śledzenia w celu egzekwowania sankcji wobec rosyjskich diamentów do 1 stycznia 2026 r.

„Rozwiązywanie problemów zarządzania związanych z systemem śledzenia będzie wymagało stałej współpracy z G7 i państwami trzecimi” — stwierdziła Rada Unii Europejskiej w poniedziałek. „Aby ułatwić wdrażanie tych środków i kontynuować współpracę z G7 i państwami trzecimi, należy prowadzić stały monitoring równych warunków działania partnerów G7 w odniesieniu do środków związanych z diamentami”.

Zgodnie z pierwotnym harmonogramem, wymóg dostarczania „dowodów śledzenia” dla importu oszlifowanych diamentów miał wejść w życie 1 marca 2025 r. — zaledwie za kilka dni. Jednak liderzy branży podkreślili niepewność co do przepisów i brak przygotowania, a rada uznała za „właściwe” odroczenie daty.

„Opóźnienie przez UE wdrożenia obowiązkowego mechanizmu śledzenia polerowanych diamentów ma sens, biorąc pod uwagę, że branża wskazała, że aspekty technologiczne nie są gotowe na marzec” — powiedziała Sara Yood, dyrektor generalna i główna prawniczka amerykańskiego Komitetu Czujności Jubilerów (JVC).

Ogłoszenie jest częścią 16. pakietu środków Unii Europejskiej przeciwko Rosji od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie trzy lata temu. USA nie zobowiązały się do wprowadzenia tych zasad. Stany Zjednoczone nadal zakazują importu surowych i polerowanych diamentów o masie 0,50 karatów i większej, a także biżuterii diamentowej wyprodukowanej w Rosji lub przewożonej przez jej terytorium.

UE przedstawiła jednak ważne zmiany w przepisach dotyczących diamentów o mieszanym pochodzeniu: od 1 marca 2025 r. obowiązkowe będzie przedstawienie certyfikatu wyraźnie określającego kraj pochodzenia wydobycia podczas importu surowych diamentów do UE, zgodnie z decyzją Rady.

Oznacza to, że obowiązkowe będzie przedstawienie certyfikatu Kimberley Process (KP) zawierającego dokładne kraje pochodzenia surowca w przesyłce — a jeśli będzie dostępny, podział krajów pochodzenia według procentów, wyjaśniło Antwerp World Diamond Centre (AWDC) w notatce dla członków. Podział będzie opcjonalny, wskazało AWDC.

Seria słabych wyników diamentowych górników za 2024 r.

Rok 2024 nie był łaskawy dla branży diamentowej, która mocno odczuła spadek cen diamentów i popytu.

Zysk i przychody Alrosy spadły w 2024 r., ponieważ sankcje na rosyjskie diamenty i słaby popyt rynkowy na surowiec wpłynęły negatywnie na jej wynik finansowy.

Firma odnotowała zysk w wysokości 19,25 mld RUB (215,3 mln USD) za rok, w porównaniu z zyskiem w wysokości 85,18 mld RUB (952,8 mln USD) rok wcześniej. Przychody spadły o 26% do 239,07 mld RUB (2,67 mld USD). Podczas gdy duża część straty wynika z mniejszej bazy konsumentów surowca z powodu sankcji, słaby rynek doprowadził również do utraty wartości lub dewaluacji majątku trwałego Alrosy, wynoszącej łącznie 4,98 mld RUB (55,6 mln USD).

Alrosa i jej diamenty podlegają sankcjom ze strony USA i innych krajów zachodnich od czasu rozpoczęcia wojny Rosji na Ukrainie w lutym 2022 r. Główne rynki, w tym Indie i Dubaj, nadal zezwalają na import rosyjskich diamentów. Raport Alrosy za 2024 r. był jej trzecim pełnym oświadczeniem o wynikach od marca 2022 r. We wszystkich trzech przypadkach firma wstrzymała się z informacją o miejscu przeznaczenia swojej sprzedaży, co zwykle wskazuje, że największymi nabywcami są Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) i Indie.

W grudniu firma ogłosiła, że produkcja w całym roku spadła o 4,6% do 33 milionów karatów.

W ciągu roku państwowy Gokhran kupił część surowca Alrosy. W marcu i ponownie w październiku Alrosa rozładowała paczki diamentów do repozytorium metali szlachetnych i kamieni szlachetnych. Firma nie ujawniła całkowitej masy karatowej ani wartości żadnej partii.

Dług netto Alrosy wynosił 107,9 mld RUB (1,21 mld USD) na dzień 31 grudnia, w porównaniu z 36,1 mld RUB (403,5 mln USD) rok wcześniej. Tymczasem wartość zapasów surowca wzrosła o 54% do 129,93 mld RUB (1,5 mld USD).

Firma zapowiedziała również, że obniży produkcję do 2025 r. i zwolni pracowników w obliczu wyzwań związanych z sankcjami i utrzymującym się słabym popytem.

Mniejsze spółki górnicze z branży diamentowej w 2024 r. miały problem z osiąganiem jakichkolwiek zysków. Przykładami tego są Lucapa i Burgundy.

Lucapa Diamond Company odnotowała stratę netto w wysokości 1,5 mln USD za rok 2024, w tłumaczeniu jej powołując się na niższe ceny diamentów, zakłócenia w produkcji i trudne warunki rynkowe.

Z kolei Burgundy Diamond Mines odnotowało stratę netto za rok 2024 w wysokości 94,7 mln USD za okres 12 miesięcy, w porównaniu ze stratą w wysokości 676 000 USD za drugą połowę 2023 r.

Strata była wynikiem utraty wartości w wysokości 127 mln USD lub dewaluacji kopalni, majątku, zakładów i wyposażenia firmy na tle osłabionego popytu na diamenty i cen. Odroczony zwrot podatku od utraty wartości w wysokości 43,8 mln USD częściowo zrównoważył spadek.

Przychody za cały rok wyniosły 442,1 mln USD, w porównaniu z 257,5 mln USD za okres od lipca do grudnia rok wcześniej.

Rosja dalej największym producentem surowych diamentów

Rosja utrzymała pozycję lidera pod względem wartości produkcji diamentów surowych w 2024 roku, po tym jak po raz pierwszy wyprzedziła Botswanę rok wcześniej.

Federacja Rosyjska utrzymała poziom wydobycia z poprzedniego roku, jednak borykała się z wyzwaniami wynikającymi nie tylko z sankcji nałożonych na rosyjskie towary przez USA i Unię Europejską, lecz także z pogarszającej się kondycji globalnego rynku diamentów. Mimo to kraj ten wciąż wyprzedził Botswanę, która prawdopodobnie odczuła skutki mniej korzystnego miksu wydobycia w złożu Jwaneng należącym do De Beers, będącym obecnie w trakcie rozbudowy.

W ubiegłym roku Rosja wydobyła 37,3 miliona karatów diamentów surowych o łącznej wartości 3,34 miliarda dolarów, przy średniej cenie 89 dolarów za karat – wynika z danych opublikowanych w zeszłym tygodniu przez Proces Kimberley (KP). Dla porównania, w 2023 roku wydobycie również wyniosło 37,3 miliona karatów, ale ich wartość sięgnęła 3,61 miliarda dolarów, przy średniej cenie 97 dolarów za karat.

Botswana zwiększyła produkcję w porównaniu do roku wcześniejszego, jednak musiała zmierzyć się z mniej korzystnym składem wydobycia w okresie przejściowym. W 2024 roku kraj ten wyprodukował 28,2 miliona karatów o wartości 3,31 miliarda dolarów, przy średniej cenie 117 dolarów za karat. W 2023 roku wydobycie wyniosło 25,1 miliona karatów o łącznej wartości 3,28 miliarda dolarów i średniej cenie 131 dolarów za karat.

Globalna produkcja diamentów surowych spadła w ujęciu rocznym o 10%, do poziomu 11,48 miliarda dolarów. Pod względem wolumenu wzrosła natomiast o 6%, osiągając 118 milionów karatów. Całkowity import spadł o 6% (wolumenowo), a eksport globalny obniżył się o 7%.

Spadek eksportu był wynikiem m.in. 6-procentowego zmniejszenia liczby eksportowanych karatów z Rosji, a także spadków z Botswany (o 21%), Kanady (19%), RPA (9%) i Namibii (27%).

Plany ekspansji Titan w Ameryce Północnej

Jubiler Tanishq, należący do indyjskiej grupy Titan, planuje szeroko zakrojoną ekspansję w Ameryce Północnej, koncentrując się na licznej diasporze indyjskiej, ale także celując w amerykańskich konsumentów.

W ciągu najbliższych 12–18 miesięcy firma zamierza otworzyć ponad 15 nowych salonów w USA – poinformował Amrit Pal Singh, szef Titan w Ameryce Północnej. To dopiero początek szerszej strategii, która obejmie również wejście na rynek kanadyjski w przyszłym roku. Od końca 2022 roku Tanishq otworzył już siedem sklepów m.in. w New Jersey, Illinois, Kalifornii i Teksasie.

„Od początku działania w USA jesteśmy pozytywnie zaskoczeni odzewem klientów, co przełożyło się na szybki rozwój marki,” powiedział Singh. Firma koncentruje się w pierwszym etapie na ponad 5-milionowej indyjskiej diasporze, zwłaszcza w regionach z dużą liczbą imigrantów. W drugim etapie planuje dotrzeć do urodzonych w USA przedstawicieli drugiego pokolenia, którzy – zdaniem Singha – mogą być pomostem do szerszego rynku amerykańskiego.

Tanishq dotychczas otwierał tylko salony wolnostojące z ekspozycjami 4–5 tys. modeli biżuterii, ale planuje też pierwszy sklep w centrum handlowym na Florydzie. Firma nie zaobserwowała spadku popytu na biżuterię diamentową – wręcz przeciwnie, cieszy się ona dużym zainteresowaniem.

Mimo że rynek amerykański jest bardziej otwarty na diamenty laboratoryjne, Tanishq konsekwentnie stawia wyłącznie na naturalne diamenty. Wg słów prezesa Singha, Tanish jest marką luksusową, przez uznaje, że naturalne diamenty ze względu na swoją rzadkość i ponadczasowość najlepiej oddają naszą tożsamość. Firma nie planuje zmiany tego podejścia.

Rapaport

Raz w tygodniu, w piątek o północy czasu wschodnioamerykańskiego (GMT-5), publikowany jest cennik Rapaport. Znajdują się w nim ceny ofertowe diamentów bezbarwnych. Jest to doskonałe źródło informacji o aktualnie panujących cenach rynkowych tych kamieni.

W odróżnieniu od indeksu RAPI, który doskonale prezentuje sentyment na rynku, cennik Rapaport, zawiera informacje o cenach ofertowych konkretnych diamentów. W tym opracowaniu znajdziemy informacje o cenach diamentów bezbarwnych od 0,03 karata do ponad 10 karatów, w kolorze od D do M oraz czystości z zakresu IF-I3.

Cennik Rapaport zmienia się rzadziej i może nie reagować na mniejsze zmiany cen indeksów i tak też było w pierwszym półroczu 2025 r., kiedy to Rapaport nieznacznie obniżył ceny niektórych diamentów. W przypadku tych o masie 0,5-karata spadki ok. 4% dotyczyły diamentów w gorszych kolorach, przy czym sytuację wyrównały podwyżki cennika również o ok. 4% dla najwyższej klasy diamentów w kolorze D i czystości IF-VVS1. Największe redukcje cennika, rzędu ok. 5%, dotyczyły diamentów 1-karatowych o gorszych parametrach czystości. Z kolei dla diamentów 3-karatowych cennik Rapaport pozostał bez zmian. 

Indeksy RAPI w 1 połowie  2025 r. zachowywały się różnie. Dominowały niewielkie ich spadki, od 0,4% dla indeksu RAPI dla diamentów 1-karatowych, poprzez spadek o 0,5% dla indeksu dla diamentów 0,5-karatowych do największego spadku o 1,4% dla diamentów 4-karatowych. Jak widać jednak, były to zmiany stosunkowo niewielkie. Tego samego nie można jednak powiedzieć o indeksie RAPI dla diamentów 0,3-karatowych – w tym segmencie rynku koncentrował się popyt i nawet mimo czerwcowej korekty, indeks ten wzrósł w pierwszym półroczu o 11,8%.  

Źródło: Rapaport.com

IDEX

Drugim obok RAPI popularnym indeksem śledzącym zmiany cen diamentów bezbarwnych jest indeks IDEX. Od indeksu RAPI odróżnia go bardziej zróżnicowany skład. Indeks IDEX jest aktualizowany co godzinę i dostępny publicznie.

W pierwszej połowie 2025 r. zagregowany indeks IDEX wzrósł o 3% W podziale na diamenty o różnej masie, widać sporą rozbieżność. Najbardziej podrożały małe kamienie – indeks IDEX dla diamentów 0,5-karatowych wzrósł o 11,7%. Jednak już indeksy dla innych mas diamentów spadały – IDEX dla diamentów 4-karatowych stracił 1,2%, dla diamentów 3-karatowych 2%, a dla diamentów 5-karatowych poszedł w dół o 3,9%.  

Diamenty, w odróżnieniu od złota nie są towarem jednorodnym posiadającym jedną cenę. Kombinacji cech, jakimi możemy scharakteryzować te kamienie szlachetne, są tysiące. Z tego powodu indeks cenowy diamentów jest średnią dla wielu różnych kamieni. Jak widać na przykładzie cen z Rapaport ceny niektórych diamentów, będą rosły mocniej, niż indeks, natomiast innych słabiej. Każdy diament jest inny i wymaga osobnego podejścia.

Indeks ułatwia określenie sentymentu na rynku tych wyjątkowych kamieni szlachetnych.

Diamenty na tle innych aktywów

Pierwsza połowa roku była bardzo dobra dla większości giełd. W szczególności na uwagę zasługuje tu stopa zwrotu wygenerowana przez warszawski WIG, który w tym okresie urósł o imponujące blisko 32%. Lokalny rynek zyskiwał po słabym 2024 r., kiedy to przy hossie AI urósł raptem o 4%. Inwestorzy nie przejęli się specjalnie nawet potencjalnym powrotem rządów prawicy. Dla dobrego wyniku WIG-u kluczowe były dobre perspektywy gospodarcze naszego kraju, perspektywa wydatkowania środków z KPO i wreszcie niewymagające wyceny spółek. W Europie Zachodniej sytuacja była bardziej zróżnicowana – targana problemami politycznymi i społecznymi Francja radziła sobie słabo, a tamtejszy CAC40 urósł tylko o 4%. Tymczasem niemiecki DAX zyskał 20% wsparty zmianą wizji niemieckiej polityki gospodarczej – mniejszej dyscyplinie fiskalnej i planom inwestycji infrastrukturalnych i zbrojeniowych na setki mld euro.

W USA sytuacja była najbardziej skomplikowana, bo zmiana władzy na stanowisku prezydenta zaowocowała wojną celną USA z niemal całym światem. Ogłaszanie w kwietniu przez D. Trumpa kolejnych horrendalnych taryf, zwłaszcza na Chiny, podkopywało zaufanie do amerykańskich aktywów. Z czasem jednak Trump zaczął wycofywać się z takiej polityki i próbuje to złagodzić. Dodatkowo, amerykańskie spółki prezentują dobre wyniki, a tematyka AI dalej może napędzać wzrosty. Po trudnych miesiącach końcówka półrocza okazała się niezła dla Wall Street. W efekcie indeks S&P500 wzrósł w pierwszych 6 miesiącach roku o 5,5%.

To było też dobre półrocze dla polskich papierów skarbowych. Indeks TBSP wzrósł o 19%, przy czym trzeba zauważyć, że akurat końcówka 2024 r. to był wystrzał rentowności polskich obligacji w obawie przed niepewnością co do i obniżek stóp w Polsce i sytuacji globalnej po zwycięstwie D. Trumpa. Z czasem jednak sytuacja się uspokajała, a spadająca inflacja CPI w Polsce w połączeniu ze spadkami cen ropy dawały podstawy do obniżek stóp. RPP o tym zadecydowała, tnąc je o 50 pb., jednak brakowało zapowiedzi rozpoczęcia cyklu obniżek. Niemniej, to właśnie i tak rozgrywał rynek, analizując perspektywy inflacji.

Dalej bardzo dobrze radziły sobie metale szlachetne. Złoto zyskało blisko 25%, przy czym jednak w drugiej części półrocza dynamika już zdecydowanie osłabła. Jednak ogólnie klimat niepewności geopolitycznej połączony z zakupami złota przez banki centralne oraz modą na złoto wśród inwestorów indywidualnych skutecznie utrzymują trend wzrostowy. Mocne półrocze zaliczyło także srebro, rosnąć o 24%. Tu widoczny jest też wzrost popytu związany z rozwojem nowoczesnej technologii – centra danych, pojazdy elektryczne itp.

Podsumowanie

To był gorący okres w amerykańskiej i światowej gospodarce – zmiana przywództwa w USA przyniosła bezprecedensową ofensywę celną USA i być może jesteśmy świadkami kształtowania się nowego światowego ładu gospodarczego. Cały czas jeszcze proces ustalania taryf celnych trwa. Na pewno jednak widać już, że pojawiają się potężne bariery dla wolnego handlu.

Ma to swoje przełożenie na rynek diamentów, który koncentruje się tak naprawdę w kilku kluczowych państwach świata. Jednymi z nich są USA (największy popyt) i Indie (produkcja oszlifowanych diamentów). Akurat więc stawka celna 26% miała duże znaczenie dla sytuacji na rynku diamentów. Jednak na uwagę zasługuje fakt, że wcześniej rynek, szczególnie małych kamieni, wyraźnie odbijał, a jego uczestnicy byli ostrożnymi optymistami. Cały czas indeks RAPI dla diamentów 0,3-karatowych ze wzrostem o 11,6% w pierwszej połowie roku prezentował się lepiej niż indeks S&P500.

Na uwagę zasługuje też fakt kolejnych sygnałów odchodzenia od diamentów laboratoryjnych, które nie mają wartości inwestycyjnej i których cena ciągle spada, minimalizując tym samym marżę na ich sprzedaży. Do takich informacji należały przede wszystkim ta o zamykaniu marki diamentów LGD Lightbox przez De Beers oraz rezygnacja przez HRD Antwerp z certyfikowania diamentów LGD od 2026 r. Jak sama HRD podaje, ma to na celu umocnienie roli organizacji jako międzynarodowego centrum diamentów naturalnych oraz wyraźne rozgraniczenie obu kategorii.

Przeczytaj także

Targeto.pl to niezależny serwis analityczny, stworzony przez specjalistów rynku finansowego. 

Zawiera unikalne, fachowe analizy, przeglądy, raporty oraz komentarze dotyczące najbardziej perspektywicznych produktów i rozwiązań inwestycyjnych.

Serwis targeto.pl prowadzony jest w celach edukacyjno-informacyjnych.

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autorów i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).

Autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie materiałów zawartych na tej stronie, a czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność.

© targeto.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.