W tygodniu kończącym się 22 maja rynek diamentów podzielił się – słabiej zachowywały się mniejsze diamenty, a mocniejsze były te od 1 karata w górę. Indeksy RAPI dla diamentów 0,3-karatowych i 0,5-karatowych w kolorach D-H i czystości IF-VS2 spadły o, odpowiednio, 0,8% ora 1,2%. Z kolej indeksy RAPI dla diamentów 1- i 3-karatowych wzrosły po 0,3%. Podobny rozkład był wśród diamentów o niższych parametrach koloru i czystości – indeks RAPI dla diamentów 0,5-karatowych spadł o 1,1%, natomiast indeks dla diamentów 1-karatowych wzrósł o 0,4%, a dla diamentów 3-karatowych wzrósł o 1%.

Źródło: Rapaport.com
Rynek diamentów przygotowuje się na targi w Las Vegas, poruszając się jednak w niepewnym otoczeniu podwyższonych taryf celnych. Zawieszenie ich do 10% trwa, ale negocjacje handlowe USA z partnerami są żmudne. Niemniej, na konsumenta w kwietniu nie wpływało to negatywnie. Sprzedaż detaliczna w USA utrzymała się na stabilnym poziomie w kwietniu, ponieważ konsumenci przyspieszali zakupy, próbując wyprzedzić nadchodzące cła.
Rynek diamentów oszlifowanych w USA doświadcza obecnie wysokiej zmienności, ponieważ indyjskie firmy zwiększyły poziom zapasów oszlifowanych diamentów i zwiększają ofertę na rynek amerykański, potencjalnie oferując wyższe dyskonta niż lokalni sprzedawcy. Jednak właśnie USA w 2024 r. było rynkiem napędzającym przychody np. koncernu Richemont, w ktorym przychody z segmenty biżuterii wzrosły o 8% r/r, podczas gdy przychody całego koncernu wzrosły tylko o 4%.
Zwracamy uwagę na trwające negocjacje w sprawie poszerzenia definicji „krwawych diamentów”. Po latach starań o rozszerzenie definicji „krwawych diamentów”, Światowa Rada Diamentów ogłosiła postęp w osiągnięciu konsensusu w ramach Procesu Kimberley. Dotychczasowa definicja obejmowała jedynie diamenty finansujące rebelie. WDC oraz część krajów członkowskich Procesu Kimberley od dawna domagały się ujęcia również przemocy systemowej, pracy przymusowej, pracy dzieci i naruszeń praw człowieka. Problemem był jednak brak jednomyślności.
Najważniejsze informacje z 21 tygodnia roku:
Stabilna sprzedaż detaliczna w kwietniu w USA
Sprzedaż detaliczna w USA utrzymała się na stabilnym poziomie w kwietniu, ponieważ konsumenci przyspieszali zakupy, próbując wyprzedzić nadchodzące cła.
Przychody wzrosły o 0,1% – po uwzględnieniu wahań sezonowych – w porównaniu z poprzednim miesiącem, osiągając 724,1 miliarda dolarów. Wzrost ten nastąpił po marcowym skoku o 1,7% do poziomu 723,7 miliarda dolarów. To dane amerykańskiego Census Bureau.
Tymczasem Krajowa Federacja Handlu Detalicznego (NRF), która opiera się na danych z kart kredytowych i debetowych, a nie na badaniach ankietowych, poinformowała, że sprzedaż w kwietniu wzrosła o 0,7%.
„Wydatki ponownie wzrosły w kwietniu, głównie dlatego, że konsumenci kontynuowali przyspieszanie zakupów, aby wyprzedzić cła, które nieuchronnie podniosą ceny,” powiedział dyrektor generalny NRF, Matthew Shay. „Pomimo spadku zaufania wywołanego niepewnością gospodarczą związaną z taryfami, podstawy konsumenckie pozostają mocne, wspierane przez niskie bezrobocie, wolniejszy, ale stabilny wzrost dochodów i dobrą kondycję finansową gospodarstw domowych.”
Osiem z dziewięciu kategorii monitorowanych przez NRF odnotowało roczne wzrosty w kwietniu. Segment odzieży i akcesoriów – obejmujący również biżuterię – wzrósł o 1,1% w porównaniu z marcem i o 5% rok do roku. Inne kategorie, które zanotowały poprawę, to artykuły sportowe, hobby, muzyka i księgarnie – wzrost o 0,8% miesiąc do miesiąca i 9% rok do roku – oraz sklepy z elektroniką i sprzętem AGD, które zwiększyły sprzedaż o 2,8% względem marca i aż o 10% w ujęciu rocznym. Jedynie sklepy z materiałami budowlanymi i ogrodniczymi odnotowały spadek względem poprzedniego roku – o 2,1%.
Mocny segment biżuteryjny w Richemont
Sprzedaż biżuterii w koncernie Richemont wzrosła o 8% w całym roku obrotowym, napędzana silnym popytem na większości kluczowych rynków, co zrekompensowało spadek w segmencie zegarków.
Przychody z biżuterii osiągnęły 15,33 mld euro (17,11 mld USD) w ciągu 12 miesięcy zakończonych 31 marca. Wzrost napędzały dwucyfrowe wzrosty sprzedaży we wszystkich regionach z wyjątkiem Azji i Pacyfiku. Szczególnie silnie rozwijał się kanał sprzedaży bezpośredniej, który odpowiadał za 84% obrotów. Wszystkie marki biżuteryjne grupy – Cartier, Van Cleef & Arpels i Buccellati – odnotowały solidne wzrosty dzięki ikonicznym kolekcjom. Dodatkowo do wyniku przyczyniło się przejęcie marki Vhernier. Zysk operacyjny w tym segmencie wzrósł o 4% do 4,9 mld euro (5,47 mld USD).
Z kolei sprzedaż zegarków spadła o 13%, do 3,28 mld euro (3,66 mld USD), głównie za sprawą 27-procentowego spadku w regionie Azji i Pacyfiku, który rok wcześniej odpowiadał za ponad połowę sprzedaży tego segmentu. Richemont wskazał na niski popyt w Chinach, Hongkongu i Makau. Spadek w Azji przeważył nad dobrą sprzedażą w Amerykach i Japonii oraz stabilnymi wynikami w Europie i na Bliskim Wschodzie. Zysk operacyjny w segmencie zegarków spadł aż o 69%, do 175 mln euro (195,4 mln USD). W portfolio grupy znajdują się marki takie jak Piaget, Vacheron Constantin i IWC Schaffhausen.
Skonsolidowana sprzedaż grupy wzrosła w skali roku o 4%, osiągając 21,4 mld euro (23,89 mld USD), a zysk netto wyniósł 2,75 mld euro (3,07 mld USD), co oznacza wzrost o 17% względem 2,36 mld euro (2,63 mld USD) rok wcześniej.
Udana aukcja Sotheby’s w Genewie
Para kolczyków z szmaragdami i diamentami była największą sensacją ostatniej aukcji Sotheby’s w Genewie, osiągając ponad pięciokrotność górnej estymacji.
Komplet, zawierający kolumbijskie szmaragdy w kształcie kropli, zawieszone na motywach w kształcie serca z drobnymi diamentami (szacowany na ok. 1910 rok), miał osiągnąć maksymalnie 50 000 CHF (59 684 USD). Ostatecznie został sprzedany za 279 400 CHF (333 542 USD), stając się najdroższą pozycją licytacji Fine Jewelry z 15 maja – poinformował dom aukcyjny na swojej stronie.
Łącznie aukcja przyniosła 6 milionów CHF (7,2 miliona USD). Nowych właścicieli znalazły także dzieła znanych marek, takich jak Van Cleef & Arpels, Bulgari i Cartier.
Wiele przedmiotów przekroczyło swoje górne estymacje, choć część licytowanych bez ceny minimalnej została sprzedana znacznie poniżej dolnych progów wyceny. Przykładami są brosza z gwiaździstym rubinem, rubinami i diamentami, która osiągnęła 2 286 CHF (2 729 USD) wobec dolnej estymacji 10 000 CHF (11 936 USD), oraz brosza ze złota, perydotu i szafirów sprzedana za 1 524 CHF (1 819 USD) przy szacunku od 7 000 CHF (8 355 USD).
WDC blisko poszerzenia definicji „krwawych diamentów”
Po latach starań o rozszerzenie definicji „krwawych diamentów”, Światowa Rada Diamentów (WDC) ogłosiła postęp w osiągnięciu konsensusu w ramach Procesu Kimberley (KP).
Dotychczasowa definicja obejmowała jedynie diamenty finansujące rebelie. WDC oraz część krajów członkowskich KP od dawna domagały się ujęcia również przemocy systemowej, pracy przymusowej, pracy dzieci i naruszeń praw człowieka. Problemem był brak jednomyślności.
Na spotkaniu KP w Dubaju (12–16 maja) Afrykańskie Stowarzyszenie Producentów Diamentów (ADPA) zaproponowało nową definicję, która rozszerza zakres na grupy zbrojne oraz podmioty objęte sankcjami ONZ. WDC uznało to za „realny postęp” i sygnał, że większość krajów członkowskich jest gotowa działać.
Dodatkowo WDC zakończyło kluczowe reformy, w tym opracowanie dokumentu głównego upraszczającego system certyfikacji KP oraz przyjęcie nowych wytycznych wspierających rozwój społeczności lokalnych.
„Jesteśmy blisko celu” – podkreśliła prezeska WDC Feriel Zerouki.
Oszustwo na 3 mln USD
Sąd w Nowym Jorku oraz FBI oskarżyli handlarza diamentami Edwarda St. Mary’ego III o oszustwo, polegające na wyłudzeniu diamentów o wartości ponad 3 milionów dolarów od indyjskiego dostawcy.
W kwietniu 2021 roku St. Mary rozpoczął negocjacje z właścicielem indyjskiej firmy eksportowej, ustalając zakup 287 karatów nieoszlifowanych diamentów za około 3,3 mln dolarów. W trakcie rozmów przesłał sfałszowane dokumenty i fałszywie przedstawiał swoje możliwości finansowe.
W czerwcu diamenty zostały wysłane do USA przez firmę kurierską, która miała je wydać po dokonaniu płatności. St. Mary nie odebrał ich od razu, a potem w sierpniu przejął je bez zgody sprzedawcy i bez zapłaty. Przez kolejne miesiące kłamał, twierdząc m.in., że diamenty nadal znajdują się u spedytora lub że już zapłacił — przedstawiając fałszywe potwierdzenie przelewu.
W grudniu przyznał, że nie zapłacił, winą obarczając bank, choć nie było dowodów na jego kontakt z instytucją finansową.
FBI podkreśliło, że oszustwo miało miejsce w nowojorskim Diamond District i poważnie zaszkodziło działalności międzynarodowej firmy. St. Mary został oskarżony o oszustwo telekomunikacyjne, za co grozi do 20 lat więzienia. Diamenty nadal nie zostały opłacone, a data procesu nie została wyznaczona.