Rynek diamentów pod presją ceł, ale sektor luksusu pokazuje siłę w 16. tygodniu 2025 roku światowy rynek diamentów nadal zmagał się z konsekwencjami wojny celnej wywołanej przez USA. Mimo rosnącej niepewności i wyraźnego spowolnienia eksportu z Indii, stabilność cen diamentów oraz pozytywne wyniki segmentu biżuterii wśród gigantów luksusu dają inwestorom powody do umiarkowanego optymizmu.
Ze względu na żydowskie święto Paschy w tym tygodniu indeksy RAPI nie były publikowane.
Rynek diamentów dalej jednak żyje zmianami wprowadzonymi przez podwyższone cła. Co prawda USA wycofało się z najbardziej drastycznych zmian ceł, jak np. stawka 27% na indyjskie towary, w tym diamenty, ale jednak intensyfikacja wojny celnej z Chinami trwa. Uczestnicy rynku zastanawiają się, jak wpłynie to na konsumenta, zarówno amerykańskiego, jak i chińskiego. Przeważają obawy, że niepewność i spowolnienie gospodarcze (recesja w USA?) doprowadzą do zmniejszonej skłonności do konsumpcji. Eksport oszlifowanych diamentów z Indii już w marcu pokazywał dużą niepewność, spadając o 17% r/r, do 13,29 mld dolarów, najniższego poziomu od prawie 20 lat.
W marcu sprzedaż detaliczna w USA jednak zaskoczyła pozytywnie, rosnąc o 1,4% w ujęciu miesięcznym, wg danych Biura Spisu Powszechnego. Spodziewano się wzrostu o 1,3%. Sprzedaż osiągnęła poziom 734,9 mld dolarów. Dla porównania, w lutym wzrost wyniósł jedynie 0,2%, do poziomu 724,5 mld dolarów. Jednak już National Retail Federation (NRF), która monitoruje wydatki na podstawie danych z kart kredytowych i debetowych (a nie na podstawie ankiet), odnotowała wzrost sprzedaży w marcu jedynie o 0,6%. Warto też odnotować, że to już niejako historyczne odczyty, bo eskalacja wojny celnej nastąpiła już w kwietniu.
Najważniejsze informacje z 16 tygodnia roku:
Wyższa produkcja w Diavik (Rio Tinto)
Produkcja w kopalni Diavik należącej do Rio Tinto w Kanadzie wzrosła w pierwszym kwartale, ponieważ zakład powrócił do normalnych poziomów po tymczasowym wstrzymaniu wydobycia rok wcześniej.
Produkcja wzrosła o 27% rok do roku, osiągając 942 000 karatów w ciągu trzech miesięcy zakończonych 31 marca — poinformowała w środę firma Rio Tinto. W porównaniu z poprzednim kwartałem, produkcja była również wyższa o 22%.
W tym samym okresie rok wcześniej wydobycie zostało wstrzymane, aby umożliwić pracownikom przeżycie żałoby ze względu na wypadek kolegów, którzy zginęli w katastrofie lotniczej. Pierwszy kwartał 2024 roku przypadał także bezpośrednio po zamknięciu dwóch głównych rur kimberlitowych, co ograniczyło całkowitą ilość rudy dostępnej do przetworzenia.
W tym okresie Rio Tinto odzyskało żółty diament o wadze 158,20 karata z kopalni Diavik — jeden z największych żółtych diamentów o jakości jubilerskiej, jakie kiedykolwiek odkryto w Kanadzie.
Złoże Diavik, które jest jedynym aktywem diamentowym Rio Tinto od czasu zamknięcia kopalni Argyle w Australii w 2020 roku, ma zostać zamknięte w przyszłym roku. Obecnie firma prowadzi poszukiwania diamentów w Angoli.
Rio Tinto nie przedstawiło prognozy produkcji dla Diavik na cały rok. W 2024 roku wydobycie wyniosło 2,8 miliona karatów, co oznacza spadek o 17% w porównaniu z rokiem poprzednim.
Eksport polerowanych diamentów z Indii najniższy od 20 lat
Eksport oszlifowanych diamentów osiągnął najniższy poziom od prawie 20 lat w ciągu 12 miesięcy fiskalnych zakończonych 31 marca, w związku ze spowolnieniem popytu – wynika z danych Rady Promocji Eksportu Biżuterii i Kamieni Szlachetnych (GJEPC).
Wartość wysyłek oszlifowanych diamentów spadła o 17% w skali roku, do 13,29 miliarda dolarów, mimo że w samym marcu odnotowano tylko 1-procentowy spadek rok do roku. Eksporterzy starali się bowiem jak najszybciej wysłać towary przed wejściem w życie amerykańskich ceł. Ogółem, całkowity eksport biżuterii i kamieni szlachetnych spadł o 12%, do poziomu 28,5 miliarda dolarów.
– Amerykańscy nabywcy robili zapasy w marcu, zanim cła zaczęły obowiązywać – powiedział agencji Reuters wiceprzewodniczący GJEPC, Shaunak Parikh. – Indyjscy eksporterzy również spieszyli się z realizacją zamówień do USA w pierwszej kolejności, aby uniknąć dodatkowych kosztów – dodał.
Tymczasem import nieoszlifowanych diamentów spadł o 24% w ujęciu rocznym, do 10,8 miliarda dolarów.
Diamenty laboratoryjne wykazały nieco większą odporność niż diamenty naturalne – ich eksport zmniejszył się o 10% w ciągu roku, do 1,27 miliarda dolarów, ale wzrósł o 7% w samym marcu, osiągając wartość 132,1 miliona dolarów, według danych GJEPC.
Segment biżuteryjny LVMH opiera się spadkom
Sprzedaż w pierwszym kwartale w koncernie LVMH spadła w związku z osłabieniem rynku dóbr luksusowych, które wynikało z wyzwań gospodarczych i politycznych. Jedynie segment biżuterii odnotował wzrost.
Przychody działu zegarków i biżuterii wzrosły o 1% rok do roku, osiągając 2,48 miliarda euro (2,81 miliarda dolarów) w okresie trzech miesięcy zakończonym 31 marca – poinformował we wtorek koncern LVMH.
Tiffany & Co. „cieszyło się doskonałym wzrostem we wszystkich swoich kultowych liniach” – zauważyła dyrektor finansowa LVMH, Cécile Cabanis, podczas rozmowy z analitykami, której zapis udostępnił serwis Seeking Alpha. Kontynuacja modernizacji sklepów tej marki również miała pozytywny wpływ na wyniki francuskiego giganta rynku dóbr luksusowych.
Przychody całej grupy spadły o 2%, do 20,31 miliarda euro (23,05 miliarda dolarów) w pierwszym kwartale.
Sprzedaż w Europie była silna, ale lekki spadek w Stanach Zjednoczonych oraz w Japonii – która tym razem nie odnotowała wzrostu wydatków turystów z Chin, jak miało to miejsce rok wcześniej – przyćmiły ten pozytywny wynik. Sprzedaż w pozostałej części Azji pozostała na poziomie zbliżonym do ubiegłego roku.
Mocniejsze od oczekiwanego odbicie sprzedaży detalicznej w USA
Sprzedaż detaliczna w USA wzrosła w marcu bardziej niż oczekiwano, ponieważ konsumenci gromadzili zapasy towarów przed wejściem w życie nowych ceł.
Według danych opublikowanych w środę przez amerykańskie Biuro Spisu Powszechnego, przychody wzrosły o 1,4% w porównaniu z poprzednim miesiącem (po uwzględnieniu wahań sezonowych), osiągając 734,9 miliarda dolarów. Dla porównania, w lutym wzrost wyniósł jedynie 0,2%, do poziomu 724,5 miliarda dolarów.
Jednak już National Retail Federation (NRF), która monitoruje wydatki na podstawie danych z kart kredytowych i debetowych (a nie na podstawie ankiet), odnotowała wzrost sprzedaży w marcu jedynie o 0,6%.
– Sprzedaż detaliczna w marcu umocniła się, wspierana przez solidny wzrost dochodów, niższe koszty energii oraz wyższe niż zwykle zwroty podatkowe, które pomogły odciążyć domowe budżety – powiedział główny ekonomista NRF, Jack Kleinhenz. – Nie ma jednak wątpliwości, że konsumenci nie czują się pewnie wobec zamieszania wokół decyzji politycznych w Waszyngtonie. Wprowadzenie i cofanie ceł oraz związane z tym zawirowania na rynkach akcji i w gospodarce światowej wyraźnie wpływają na obawy dotyczące rosnących cen i przyszłego wzrostu konsumpcji – dodał.
Zgodnie z badaniem przeprowadzonym przez NRF w marcu, 46% konsumentów robiło zapasy sprzętu AGD, odzieży i innych produktów z obawy przed wzrostem cen spowodowanym cłami.
Z danych Biura Spisu wynika, że sprzedaż detaliczna wzrosła w marcu o 4,6% w porównaniu z rokiem wcześniejszym, wobec 3,5% wzrostu w lutym.
Wszystkie dziewięć kategorii śledzonych przez NRF odnotowało wzrosty rok do roku. Segment odzieży i akcesoriów — obejmujący także biżuterię — wzrósł o 0,8% w stosunku do lutego i o 2,4% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Sprzedaż online wzrosła o 0,8% miesiąc do miesiąca oraz aż o 28% rok do roku. Spadki miesięczne odnotowano jedynie w kategoriach: elektronika i sprzęt AGD, zdrowie i pielęgnacja oraz artykuły do domu i ogrodu.