Przestępczość zorganizowana generuje na całym świecie ogromne zyski, które następnie podlegają staraniom wprowadzenia ich do legalnego obrotu finansowego. Według statystyk, w 2016r. nawet 2,2 biliona dolarów amerykańskich zostało wprowadzonych do obrotu z nielegalnych źródeł.
W latach od 2010 do 2014 r. rosyjska mafia, powiązana z KGB, wyprała 80 mld USD brudnych pieniędzy, pochodzących m.in. z cyberataków, handlu narkotykami, bronią, ludźmi, czy z kradzieży samochodów. Co niepokoi, w ostatnim czasie narzędziem do tego procederu staje się najpopularniejsza kryptowaluta – Bitcoin.
Nieregulowana waluta przyciąga przestępców
Rosyjska mafia upodobała sobie inwestycje w Bitcoina, jako kanał legalizujący ich zyski. Wynika to z faktu, że kryptowaluta jest uznawana za „pieniądz wolności”, w związku z tym prawo dot. transakcji nie jest uregulowane. Oznacza to, że informacje o środkach zainwestowanych z Bitcoin nie są kontrolowane przez żaden Bank Centralny, a transakcje nie są zapisywane. Dla przestępców jest to również świetna metoda, aby przelewać spore sumy pieniądzy między państwami, w całkowicie niezauważony sposób. Następnie tzw. insider trading, czyli pozyskiwanie informacji niejawnych dla osiągnięcia zysku, jest dla nich sposobem, aby nielegalny kapitał zwiększać zgodnie z prawem, inwestując w technologie łańcucha bloków (Blockchain).
Spektakularna akcja policji
W lipcu tego roku media nagłośniły brawurową akcję aresztowania przez greckie władze 38-letniego Rosjanina – Alexandera Vinnika – poszukiwanego przez władze USA listem gończym. Zatrzymany był operatorem BTC-e, giełdy handlującej Bitcoinami od 2011 roku i planował operacje prania brudnych pieniędzy, angażujące przynajmniej 4 mld USD, poprzez transakcje na najpopularniejszej kryptowalucie. Pieniądze te miały pochodzić z przestępstw, takich jak cyberataki oraz przemyt narkotyków.
Dwie strony krypto-monety
Historii wykorzystania „pieniądza wolności”, jako kanału legalizacji podejrzanych zysków jest wiele. Brak jednolitego prawa i kontroli nad transakcjami z wykorzystaniem kryptowalut daje otwartą furtkę przestępcom na całym świecie. Problem ten podkreślał Profesor Yang Dong, wykładowca chińskiego Uniwersytetu Renmin. W wywiadzie dla publicznej telewizji CCTV zaznaczył, że powodami, dla których niedawno wprowadzono zakaz działalności giełd Bitcoin w Chinach, są właśnie kwestie szeroko pojętego bezpieczeństwa. Wyróżnił siedem zagrożeń – a wśród nich skupił uwagę właśnie na procederze prania pieniędzy.
Należy jednak pamiętać, że waluta ta ma również swoją jasną stronę, dając wielkie możliwości rozwoju technologicznego m.in. dla świata finansów, czy na polu bezpieczeństwa sieciowego i cyfrowego głosowania w wyborach