Strona główna » Rosja wypada z gry? Wpływ sankcji nałożonych na Federację Rosyjską na rynek diamentów

Rosja wypada z gry? Wpływ sankcji nałożonych na Federację Rosyjską na rynek diamentów

autor Redakcja
0 komentarze

Zachodnie sankcje z 2025 roku uderzyły w jeden z kluczowych sektorów rosyjskiej gospodarki – przemysł diamentowy. Wprowadzenie obowiązkowego systemu certyfikacji pochodzenia kamieni znacznie utrudniło Moskwie eksport surowca na rynki G7 i UE. Czy to definitywny koniec rosyjskiej dominacji w tym segmencie?

  • W 2025 roku państwa G7 i UE wdrożyły skoordynowany system śledzenia pochodzenia diamentów, który odciął Rosję od kluczowych rynków zbytu.
  • Sankcje objęły nie tylko surowe kamienie, ale też oszlifowane diamenty, nawet jeśli zostały przetworzone poza Rosją, np. w Indiach czy ZEA.
  • Alrosa – państwowy gigant sektora – ponosi dotkliwe straty finansowe: rosnące zadłużenie, spadek eksportu, wyprzedaż zagranicznych udziałów, narastający kryzys płynności.
  • Rosyjskie diamenty coraz częściej postrzegane są jako „krwawe”, co skutkuje ich wycofywaniem z oferty przez zachodnie marki jubilerskie..
  • Sektor diamentowy, choć relatywnie niewielki w porównaniu z eksportem paliw kopalnych, ma kluczowe znaczenie dla lokalnych regionów – np. Jakucji – które odczuwają skutki sankcji w postaci wzrostu bezrobocia i spadku inwestycji.
  • Nowe regulacje wprowadzają trwałe zmiany w globalnym handlu diamentami – wzmacniają nacisk na transparentność, etykę i ESG, co może redefiniować cały rynek w dłuższej perspektywie.

W 2024 roku, po intensywnych konsultacjach w ramach grupy G7, podjęto decyzję o nałożeniu kompleksowych sankcji na rosyjskie diamenty, obejmujących zarówno surowe, jak i oszlifowane kamienie. Rok 2025 to moment kulminacyjny tych działań – Rosja została de facto odcięta od większości zachodnich rynków diamentowych, a jej znaczenie w branży zaczęło gwałtownie maleć. Dla wielu ekspertów był to punkt zwrotny w historii globalnego handlu diamentami. W niniejszym artykule przyjrzymy się, jak sankcje z 2025 roku wpłynęły na rosyjski przemysł diamentowy, jakie skutki miały dla samej spółki Alrosa, jak zmieniły się globalne łańcuchy dostaw, oraz jak zareagował rynek – zarówno pod względem cen, jak i preferencji konsumenckich. Zastanowimy się również, czy Rosja ma szansę wrócić do gry, czy może era jej dominacji w sektorze diamentowym właśnie się zakończyła.

Sankcje przed rokiem 2025 – jak Zachód stopniowo zamykał Rosji drzwi

Już w 2022 roku, bezpośrednio po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, Stany Zjednoczone, Unia Europejska, Wielka Brytania, Kanada i inne kraje zachodnie rozpoczęły proces nakładania sankcji na kluczowe sektory rosyjskiej gospodarki. Na początku dotyczyły one głównie sektora finansowego (odcięcie od systemu SWIFT), energetycznego (zakazy importu ropy i gazu) oraz militarnego (embargo na sprzęt i komponenty).

W przypadku rynku diamentów pierwsze istotne restrykcje pojawiły się w marcu 2022 roku, gdy Departament Skarbu USA nałożył sankcje na rosyjskiego giganta – Alrosę, jednego z największych producentów diamentów na świecie (ilościowo wyprzedzającego nawet De Beers). Firma została wpisana na listę podmiotów objętych ograniczeniami (SDN List), co oznaczało zamrożenie aktywów i zakaz prowadzenia interesów z amerykańskimi podmiotami. Był to sygnał ostrzegawczy, jednak faktyczny eksport diamentów z Rosji trwał nadal – często pośrednio, za pomocą Indii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy innych krajów nieobjętych sankcjami.

W 2023 roku UE, choć opóźniona względem USA, również zaczęła rozważać sankcje na sektor diamentowy. W lipcu 2023 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do objęcia diamentów – zarówno surowych, jak i przetworzonych – pełnym zakazem importu, argumentując, że dochody z tego sektora mogą być wykorzystywane do finansowania działań wojennych. Rosyjskie diamenty zaczęły być coraz częściej postrzegane nie tylko jako towar luksusowy, ale jako „krwawe diamenty” współczesnego konfliktu.

Sankcje w 2025 roku – przełomowy moment dla rynku diamentów

Prawdziwy przełom nastąpił jednak dopiero na początku 2025 roku, kiedy grupa G7 i Unia Europejska wspólnie wdrożyły system obowiązkowej identyfikacji pochodzenia diamentów, mający na celu skuteczne zablokowanie rosyjskich kamieni na rynkach zachodnich. Wprowadzono jednolity mechanizm certyfikacji i rejestrowania łańcucha dostaw, który obowiązuje zarówno przy imporcie surowych diamentów, jak i gotowych wyrobów jubilerskich zawierających kamienie o wartości powyżej określonego progu (np. 1 karata).

Nowe regulacje objęły lub obejmować mają:

  • Całkowity zakaz importu surowych diamentów pochodzących z Rosji, bez względu na miejsce ich dalszego przetwarzania.
  • Zakaz importu obrabianych diamentów, jeżeli ich pierwotne pochodzenie jest rosyjskie – nawet jeśli zostały oszlifowane np. w Indiach czy Dubaju.
  • Obowiązek certyfikacji i śledzenia diamentów w łańcuchu dostaw, w oparciu o nowe technologie, w tym blockchain i cyfrowe rejestry (np. system Tracr wspierany przez De Beers).
  • Wprowadzenie mechanizmów kontroli i audytów w punktach sprzedaży detalicznej, giełdach i centrach logistycznych.

Jednocześnie jednak, wobec protestów np. belgijskiego przemysłu diamentowego, a także wobec wyzwań technologicznych, UE przeciąga moment wprowadzenia tych potężnych instrumentów w życie, dając czas na dostosowanie technologiczne i finansowe. Sankcje te UE planuje uruchomić od 1 stycznia 2026 r. 

UE przedstawiła jednak ważne zmiany w przepisach dotyczących diamentów o mieszanym pochodzeniu: od 1 marca 2025 r. obowiązkowe stało się przedstawienie certyfikatu wyraźnie określającego kraj pochodzenia wydobycia podczas importu surowych diamentów do UE, zgodnie z decyzją Rady. Oznacza to, że obowiązkowe stało się przedstawienie certyfikatu Kimberley Process zawierającego dokładne kraje pochodzenia surowca w przesyłce — a jeśli będzie dostępny, podział krajów pochodzenia według procentów.

Co odróżnia sankcje z 2025 od wcześniejszych restrykcji?

Najważniejszym elementem, który odróżnia sankcje z 2025 roku od wcześniejszych prób ograniczania rosyjskiego eksportu, jest skuteczność egzekwowania i globalna koordynacja działań. Wcześniejsze próby ograniczenia napływu rosyjskich diamentów były łatwe do obejścia – wystarczyło wysłać kamień do Indii, gdzie następowała jego obróbka i zmiana certyfikatu pochodzenia. W 2025 roku, dzięki cyfrowym technologiom śledzenia i wspólnemu podejściu państw G7, takie obejścia stały się dużo trudniejsze, a dla dużych sieci jubilerskich – zbyt ryzykowne pod kątem reputacyjnym i prawnym.

Co więcej, po raz pierwszy objęto sankcjami nie tylko samą Alrosę, ale również pośredników, brokerów i firmy zajmujące się przetwarzaniem diamentów – nawet te działające poza Rosją, jeśli było możliwe powiązanie ich działalności z rosyjskim surowcem. Porównanie sankcji od 2022 r. do teraz znajduje się w tabeli poniżej.

Tabela 1. Porównanie sankcji na rosyjski sektor diamentowy (2022–2025)

Źródło: Opracowanie własne

Reakcja Moskwy i próby obejścia sankcji

Efektem sankcji nakładanych od początku wojny Rosji z Ukrainą jest słabnąca pozycja Alrosy – rośnie jej zadłużenie, spadają przychody i zyski, a spółka musi wspomagać się sprzedażą diamentów do państwowego repozytorium. W drugiej połowie 2024 roku Alrosa odnotowała stratę netto 17,3 mld rubli oraz deficyt gotówkowy, a jej zadłużenie netto potroiło się do 108 mld rubli (ok. 1,4 mld USD). Dodatkowo, Alrosa zgromadziła zapasy diamentów o wartości ok. 1,3 mld USD. Są one wysokie, mimo obowiązku dekretowego zakupów diamentów przez państwowe repozytorium Gokhran. 

Alrosa jest też zmuszona do wyprzedawania swoich cennych aktywów. Z najnowszych tego typu transakcji uwzględnić należy konieczność sprzedaży pakietu 41% akcji w kopalni Catoca w Angoli, która wydobywa do 7,5 mln karatów diamentów rocznie (75% wydobycia Angoli). Angola uznała rosyjską inwestycję za „toksyczną” i wymusiła jej wycofanie pod koniec maja 2025 – jest to ugięcie się tego kraju pod wpływem globalnego nacisku na realizację sankcji. 

W odpowiedzi na nowe sankcje, Rosja podjęła próby przekierowania eksportu do krajów, które nie przyłączyły się do zachodniego reżimu sankcyjnego – głównie Chin, Indii, Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Choć udało się tam sprzedać część wydobycia, było to możliwe jedynie po niższych cenach, przy znaczącym pogorszeniu marż i warunków handlowych.

Dodatkowo, Moskwa zaczęła wspierać rozwój alternatywnych systemów certyfikacji diamentów – niezależnych od struktur G7 – próbując stworzyć równoległy rynek oparty na Azji i krajach BRICS. Jednak ten system nie zdobył szerszej akceptacji i pozostał niszowy, nie wpływając znacząco na pozycję Rosji w handlu globalnym.

Mimo tych prób szacuje się, że sankcje wywierają i wywrą jeszcze większy negatywny wpływ na rosyjski budżet. Dochody z eksportu diamentów sięgał nawet 4 mld USD, ale w bieżącym roku mogą spaść na 1-1,5 mld USD, przy jednoczesnym spadku marż z powodu sprzedaży na mniej wymagających rynkach (Chiny, Indie) i po niższych cenach. Jednak warto zauważyć, że przy przychodach ze sprzedaży paliw kopalnych, sektor diamentowy jest mikrusem. Jednak lokalnie, np. dla Jakucji, jego problemy wiążą się z dużymi niedogodnościami dla ludności – powodują silny wzrost bezrobocia i spadek poziomu inwestycji w regionie, prowadząc do zubożenia lokalnej społeczności. 

Wpływ na ceny diamentów

Brak obecności, przynajmniej legalnej, rosyjskich diamentów na rynku, szczególnie poprzez izolację koncernu Alrosa, jest korzystną sytuacją dla sprzedawców diamentów, bowiem spora część podaży została wycofana w ten sposób z rynku.

Podczas ostatniego (szóstego w tym roku) przetargu De Beers szczególnie duży popyt uwidaczniał się w segmencie dużych kamieni, czyli licząc od ponad 2,5 karatów. Największym zainteresowaniem przez cały rok cieszą się surowe kamienie powyżej 5 karatów, ze względu na braki w podaży i stały popyt na oszlifowane kamienie o masie 1,50 ct i większej (zmniejszona masa diamentu surowego po oszlifowaniu). W ostatnich dwóch miesiącach siła ta rozszerzyła się na mniejsze rozmiary – od 2,50 do 4 ct. Już na czerwcowym przetargu zaobserwowano poprawę.Wysoka cena diamentów surowych nie idzie do końca w parze z cenami tych oszlifowanych – indeksy RAPI bowiem w ostatnim okresie przeważnie spadały. Jednak efekt braku większej konkurencji i utrzymywania od długiego czasu polityki twardych negocjacji i wysokich cen przetargowych przez De Beers przynosi efekty. Dodatkowo jeszcze w grę wchodzić może odwrót od rynku diamentów laboratoryjnych – klienci wracają do naturalnych. De Beers, jako tak silny podmiot, może też skutecznie lojalizować klientów, bo ci nie mają alternatywy i nie chcą trafić na „czarną listę” De Beers.

Podsumowanie

Sankcje nałożone na rosyjski sektor diamentowy w 2025 roku okazały się jednymi z najbardziej dotkliwych i skutecznych. Ich wpływ był wielowymiarowy i znacznie wykraczał poza prostą blokadę eksportu. Przede wszystkim uderzyły one w fundamenty funkcjonowania przemysłu diamentowego Federacji Rosyjskiej, zarówno w sferze finansowej, jak i wizerunkowej. Z jednej strony ograniczenia nałożone przez G7, Unię Europejską i ich sojuszników mocno ograniczyły obrót rosyjskimi diamentami – zarówno w postaci surowej, jak i przetworzonej. Co kluczowe, w 2025 roku udało się stworzyć spójny, cyfrowy system identyfikacji pochodzenia kamieni szlachetnych, który znacznie ograniczył możliwość pseudolegalnego eksportu przez kraje trzecie (takie jak Indie, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Chiny). To znacząco utrudniło Rosji omijanie ograniczeń, co w przeszłości było częstą praktyką.

Z drugiej strony, sankcje te pozbawiły Rosję jednego ze źródeł wpływów dewizowych. Przed wojną diamenty stanowiły istotną kategorię eksportową dla rosyjskiego budżetu, jednaka skala różnicy między wpływami ze sprzedaży np. paliw kopalnych a wpływami ze sprzedaży diamentów jest ogromna, oczywiście na rzecz kopalin. Nieminej, dla Alrosy i części rosyjskich regionów mocno zależnych od diamentowego biznesu to spory problem. Utrata dostępu do rynków takich jak USA, Japonia, UE, Kanada czy Australia oznaczała nie tylko spadek przychodów Alrosy, ale także pogłębiające się problemy płynnościowe, konieczność ograniczania wydobycia, redukcję zatrudnienia i rosnące zadłużenie państwowego giganta.

Jeszcze istotniejsze jednak okazały się trwałe zmiany w postrzeganiu rosyjskich diamentów na rynku międzynarodowym. Choć kamienie wydobywane w Jakucji czy w Angoli (do niedawna z udziałem Rosjan) nadal uchodzą za jedne z najbardziej czystych i estetycznych, to dziś są one postrzegane jako „krwawe diamenty” – obciążone nie tylko sankcjami, ale i ryzykiem reputacyjnym. W efekcie wiele zachodnich firm jubilerskich, domów aukcyjnych i marek luksusowych zdecydowało się na pełną rezygnację z rosyjskich kamieni – niezależnie od ich oficjalnego statusu celnego. W praktyce oznacza to utrwaloną izolację Rosji od segmentu dóbr luksusowych.

Sankcje te stały się zatem nie tylko środkiem ekonomicznego nacisku, ale też instrumentem długofalowej transformacji globalnego rynku diamentów. W ich efekcie coraz większy nacisk kładzie się na transparentność pochodzenia, etyczność wydobycia i zgodność z normami ESG. Rosyjskie diamenty – jeszcze kilka lat temu będące jednym z filarów światowego handlu – dziś stają się symbolem epoki, która powoli dobiega końca.

Przeczytaj także

Targeto.pl to niezależny serwis analityczny, stworzony przez specjalistów rynku finansowego. 

Zawiera unikalne, fachowe analizy, przeglądy, raporty oraz komentarze dotyczące najbardziej perspektywicznych produktów i rozwiązań inwestycyjnych.

Serwis targeto.pl prowadzony jest w celach edukacyjno-informacyjnych.

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autorów i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).

Autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie materiałów zawartych na tej stronie, a czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność.

© targeto.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.