Strona główna » Globalne giełdy szukają impulsów do wzrostu

Globalne giełdy szukają impulsów do wzrostu

autor Redakcja
0 komentarze

W zeszłym tygodniu, mimo mniejszego natężenia informacji makroekonomicznych niż poprzednio, nie zabrakło ciekawych informacji z rynku. Ten wciąż szukał nowych impulsów do wzrostu indeksów, a indeksy giełdowe „rozjeżdżały się” w USA i na Starym Kontynencie. Zapraszamy na gospodarcze podsumowanie tygodnia!

Interesujące dane z USA

Interesujące informacje płynęły z USA, gdzie odbyła się druga debata prezydencka w USA między Hilary Clinton, a Donaldem Trumpem. Na podstawie mocnej zwyżki kursu meksykańskiego peso, widać było, że w wyścigu o prezydencki fotel, inwestorzy obstawiają wygraną żony byłego już prezydenta Stanów Zjednoczonych. Patrząc z perspektywy bardziej ryzykownych aktywów, jest to korzystna informacja, ponieważ każde zbliżenie D. Trumpa do wygranej mogłoby podbić poziom awersji do ryzyka na światowych rynkach.

Z kluczowych danych z USA, należy wymienić to, że otrzymaliśmy protokół z wrześniowego posiedzenia FOMC. Podobnie jak wcześniej część oficjeli z FOMC gotowa jest do podwyżek stóp, podczas gdy pozostali członkowie chcą uzyskać większą pewność dla takiego ruchu, bazując na pozytywnych sygnałach z tamtejszej gospodarki. Prawdopodobieństwo zaostrzenia polityki monetarnej w USA wynosi jednak obecnie blisko 70%, co powinno być czynnikiem oddziałującym w kierunku spadku notowań złota. Wpisuje się to bowiem w schemat umacniania dolara. Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, to rozpoczął się również sezon wyników amerykańskich spółek za III kw., który poniżej oczekiwań zapoczątkowała Alcoa. To razem z mocnym dolarem dołożyło swoją cegiełkę do spadku notowań S&P w ubiegłym tygodniu Ponadto, jak zwykle w czwartek, w USA opublikowane zostały dane o rynku pracy. W ostatnim tygodniu złożono 246 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, a oczekiwano 252 tys. Co prawda, średnia 4. tygodniowa dla tych danych spadła do pułapów najniższych od lat 70., ale miało to jednak drugorzędny wpływ na rynki. O wiele ważniejsza dla inwestorów była sprzedaż detaliczna w USA, która tym razem nie rozczarowała, wynosząc zgodnie z prognozą 0,6% m/m. Na razie na giełdzie Wall Street jest wiele niepewności i ciężko przewidzieć ceny indeksów w najbliższym czasie.

Silna ropa naftowa

Ubiegły tydzień przyniósł ciekawy tok wydarzeń na ropie naftowej. Minister energii Arabii Saudyjskiej powiedział, że cena ropy może w tym roku wzrosnąć do 60$ oraz Rosja zapowiedziała, że może przyłączyć się do krajów OPEC. To spowodowało wzrost ceny surowca. Należy jednak zauważyć, że przy obecnych poziomach cen ropy rentowni stają się amerykańscy producenci, dzięki czemu mogą oni wznawiać swoją produkcję, zwiększając podaż surowca na rynku. To może zacząć działać hamująco na wzrosty ceny ropy naftowej w najbliższej przyszłości. Obecnie, mimo wzrostu zapasów czarnego złota w ubiegłym tygodniu aż o 4.85 mln, jego cena w dalszych ciągu znajdują się powyżej 51 USD w przypadku odmiany WTI.

Dobre oczekiwania, co do niemieckiej koniunktury

W zeszłotygodniowym kalendarzu wyróżnił się niemiecki indeks ZEW , który wzrósł z 0,5 do 6,2, czyli powyżej oczekiwań. Perspektywy wzrostu gospodarki niemieckiej i przez to tamtejszych akcji, również na podstawie wcześniejszych odczytów gospodarczych, są korzystne. Uwaga jednak na potencjalnego tzw. czarnego łabędzia, jakim są problemy Deutsche Banku. Według gazety „Bild” zarządowi banku nie udało się nawiązać porozumienia z rządem USA w sprawie zmniejszenia kwoty odszkodowania. Światełkiem w tunelu jest jednak fakt, że rozmowy mają być w dalszym ciągu kontynuowane.

Polska powoli wychodzi z deflacji

Na lokalnym podwórku naszą uwagę przykuła inflacja konsumencka z Polski. Dostaliśmy potwierdzenie słabnięcia deflacji w Polsce z 0,8 proc. do 0,5 proc. Rynek odebrał wskazanie to jako sygnał, iż kolejne miesiące mogą przynieść dalsze zmniejszanie deflacji, co w konsekwencji przyniesie dodatnie wartości pod koniec roku. W lokalnym kalendarzu makro mieliśmy również wskazanie dot. bilansu płatniczego za wrzesień. Okazuje się, że wbrew oczekiwaniom, w sierpniu więcej importowaliśmy, niż eksportowaliśmy – o 509 mln EUR. Ostatecznie – dane z polskiej gospodarki nie są złe. Na tym tle nieco dziwi, słabość naszych indeksów, które w ubiegłym tygodniu spadały.

W poprzednim tygodniu, w dalszym ciągu osłabiał się funt szterling, po wcześniejszej zapowiedzi premier Wielkiej Brytanii, Theresy May, „Twardego Brexitu”. Spadki hamowała jedynie jej wypowiedź mówiąca, iż plan Brexit’u może zostać wpierw zaakceptowany przez tamtejszy parlament. W kontekście spadku brytyjskiej waluty, oliwy do ognia dolał jednak Donald Tusk. Podkreślał on, że możliwe jest tylko całkowite opuszczenie Unii z wszystkimi tego konsekwencjami lub pozostanie we Wspólnocie. Europejscy politycy utrzymywali twarde stanowisko, że trzeciej drogi nie ma. Na koniec tygodnia, kurs GBPUSD wyniósł 1,22, co jest poziomem nieobserwowanym od dekad. Kurs funta oczywiście spadał również względem złotówki. Na tym z pewnością tracą Polacy pracujący w UK, którzy w przeliczeniu na krajową walutę zarabiają już stosunkowo dużo mniej.

Chiński handel zagraniczny rozczarował

Z regionu Azji, warto zwrócić uwagę na dane o chińskim handlu zagranicznym, którego bilans we wrześniu zmalał z 52 do 42 mld USD (wbrew oczekiwaniom). W ujęciu rocznym spadł zarówno eksport (-10%), jak i import (-1,9%) Państwa Środka. Było to niepokojące, z uwagi na rolę Chin w światowej gospodarce. Pomogła jednak inflacja cen producentów PPI, która wzrosła po raz pierwszy od 2012 roku na plus wynosząc 0.1% r/r wobec -0.8% r/r w sierpniu. Zdecydowanie przyspieszała również inflacja dóbr konsumenckich, która we wrześniu wzrosła do 1.9% r/r z 1.3% r/r poprzednio. Stanowi to dobry prognostyk na przyszłość i nadzieję, że Chiny nie będą słabnąć, co pomogłoby globalnym giełdom. Ciekawostką w świecie azjatyckich rynków wschodzących była wiadomość o śmierci króla Tajlandii, który piastował funkcję przez ponad 70 lat. Ostania, potężna przecena tajskich aktywów związana była z pogorszeniem się stanu zdrowia króla. Gdy król zmarł, tajskie obligacje zaczęły zyskiwać na wartości, akcje i waluta również. Może to oznaczać, że aktywa tego egzotycznego państwa są obecnie okazją inwestycyjną.

Podsumowując ubiegły tydzień, bykom w USA zaszkodził mocny dolar, ale pomagały wzrosty indeksów w Europie oraz wzrost ceny ropy. Należy pamiętać, że mocny dolar obniża konkurencyjność amerykańskiej gospodarki i szkodzi eksporterom. Tracą również na nim surowce wyceniane w tej walucie. W najbliższej przyszłości, nastroje na szerokim rynku dyktowane będą przez oczekiwania na ewentualne ograniczenie wsparcia ze strony EBC czy BoJ oraz wyczekiwanie na kolejne sygnały z gospodarki USA, co pozwoli ocenić prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki tamtejszych stóp procentowych. Liczymy, że wzrosty na globalnych giełdach będą kontynuowane.

Przeczytaj także

Targeto.pl to niezależny serwis analityczny, stworzony przez specjalistów rynku finansowego. 

Zawiera unikalne, fachowe analizy, przeglądy, raporty oraz komentarze dotyczące najbardziej perspektywicznych produktów i rozwiązań inwestycyjnych.

Serwis targeto.pl prowadzony jest w celach edukacyjno-informacyjnych.

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autorów i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).

Autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie materiałów zawartych na tej stronie, a czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność.

© targeto.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.