W ostatnich miesiącach można było zaobserwować znaczną podwyżkę cen masła. W październiku odnotowano także bardzo wysoki skok w górę cen jajek. Wiele osób dochodzi do wniosku, że nie kawior, a tradycyjna, śniadaniowa jajecznica jest aktualnie rarytasem.
Dlaczego jajka podrożały? Winne są chemia, grypa i salmonella
Co spowodowało tak nagły skok w cenie jajek – pytają na forach Polacy? W lipcu bieżącego roku pojawiły się informacje o wykryciu fipronilu (środek owadobójczy) w kilku europejskich fermach kur. Fipronil wykazuje bardzo silne działanie toksyczne, nawet w niewielkich dawkach. Szybko okazało się, że środek ten wykryto w 24 państwach.
Dodatkowo u największego producenta jaj we Włoszech wykryto zainfekowanie ptasią grypą, a w kilku innych fermach (między innymi ferma z Wielkopolski) walczono z salmonellą. Przez to wszystko miliony kur zostały wybite, a jajek po prostu brakuje.
Wciąż wysoka cena masła utrzymuje się
Cały czas na wysokim poziomie utrzymuje się cena masła. W październiku za 200g kostkę masła extra musieliśmy zapłacić 6,68 zł. O tym, dlaczego ceny masła wzrosły – pisaliśmy w artykule: Smaruj chleb musztardą.
Ważny wniosek z tych wzrostów jest taki, że świąteczne wypieki w tym roku może nie będą słono smakowały, ale na pewno słono kosztowały.
Na koniec roku ścisły post – bez masła, kurczaka i jajek?
Aktualnie cena 10 jajek jest bardzo zbliżona do ceny za kilogram kurczaka. Za jajka musimy średnio zapłacić 5,67 zł (chociaż w niektórych sklepach jest to ponad 6 zł). Jeśli chodzi natomiast o 1 kg całego kurczaka, zapłacimy około 6,99 zł. Eksperci cały czas podkreślają, że nie ma co liczyć na niższe ceny przed świętami Bożego Narodzenia.
Może zdarzyć się sytuacja, że w mniejszych, osiedlowych sklepikach cena jaj będzie wynosiła nawet 9 zł (za 10 sztuk). Może zdarzyć się również tak, że wcale ich nie będzie.
Jeśli jednak chodzi o duże sieci handlowe, produktu nie powinno zabraknąć, gdyż widząc co się dzieje, sklepy zapewniły sobie dostawy już wcześniej, które wystarczą na końcowo-roczny boom zakupowy.