W ostatnich dwóch tygodniach opublikowanych było wiele ważnych danych, jak chociażby inflacja CPI oraz informacje z rynku pracy w USA. Jednak to cała uwaga została skoncentrowana na sektorze bankowym. Najpierw pojawiły się informacje o kłopotach mniejszych banków z USA. Głównym tematem stało się natomiast bankructwo Sillicon Valley Bank, popularnego banku wśród start-upów. Wskutek podwyżek stóp procentowych i dosyć swobodnego podejścia do zarządzania ryzykiem stopy procentowej okazało się, że bank musiał wyprzedawać aktywa po niskiej wycenie. Szybko jednak amerykańskie instytucje nadzorcze i Fed zareagowały, gwarantując depozyty. Jak to często bywa, straty poniosą akcjonariusze i obligatariusze. Na polskim podwórku podobny mechanizm, zwany „resolution” zastosowano w przypadku Getin Banku. Czy w takim razie sytuacja na amerykańskim, ale również europejskim rynku bankowym wpłynie na polskie banki?
UBS kupuje Credit Suisse
W Europie głównym tematem są przede wszystkim problemy Credit Suisse, który w 2022 r. miał mieć stratę w wysokości 7,3 mld CHF. Jednak o sytuacji Credit Suisse wiadomo od dawna. Bank w dużym stopniu sam w nie wpadł, angażując się w różnej maści afery oraz nieoptymalnie inwestując. Teraz lawinę przeceny wywołała informacja o tym, że największy akcjonariusz Credit Suisse, National Saudi Bank, nie będzie mógł zwiększyć udziałów powyżej 10%, powołując się na kwestie regulacyjne. W związku z tym uznano, że pozyskiwanie kapitału przez Credit Suisse będzie teraz trudniejsze, a biorąc pod uwagę mocny odpływ depozytów i sytuację na rynku obligacji, być może niemożliwe, stąd wielka przecena akcji.
Podczas weekendowych działań podjęto decyzję o umożliwieniu zakupu Credit Suisse przez UBS, co jednak niespecjalnie poprawia zaufanie do całego sektora. Obligatariusze Credit Suisse są stratni, akcjonariusze mniej. UBS ma przejąć Credit Suisse za 3 mld CHF, a więc o 60% mniej niż cena rynkowa, ale to i tak więcej niż 0. Niestety dla posiadaczy obligacji Credit Suisse UBS nie ma dobrych informacji. Po przejęciu przez UBS dług zostanie umorzony, czyli obligatariusze zostaną z niczym – w takich przypadkach to obligatariusze powinni być lepiej chronieni. UBS też ma swoje problemy i takie przejęcie nie będzie dla niego łatwe, nawet mimo potencjalnego wsparcia od tamtejszego banku centralnego. Sytuacja odbije się również na wycenie giełdowej UBS, czyli znowu stracą inwestorzy.
Powtórka z kryzysu finansowego 2008-2009?
W oczywisty sposób sytuacja w USA i Szwajcarii budzi skojarzenia z kryzysem finansowym z lat 2008-2009. Od razu należy zaznaczyć, że niesłuszne, bo wtedy problemem były toksyczne, bezwartościowe aktywa, a obecnie mówimy o stratach na zdrowych aktywach, przecenionych na skutek rynkowych mechanizmów (podwyżki stóp procentowych) i co najwyżej możemy odnosić się do złego procesu zarządzania ryzykiem albo złych decyzji inwestycyjnych poszczególnych banków. Innym nurtującym pytaniem jest to o bezpieczeństwo krajowych banków. Jeśli ktoś obserwuje notowania giełdowe to teoretycznie, może się martwić, gdyż w ostatnich dwóch tygodniach potaniały one o kilkanaście procent. Zwykle sygnalizuje to problemy.
Problemy banków w Polsce
Problemów polskich banków należy szukać na krajowym podwórku, a nie wśród zagrożeń zewnętrznych. Te krajowe kwestie to przede wszystkim rozwiązanie sprawy kredytów frankowych i bliżej jest tutaj do niekorzystnego dla banków orzeczenia TSUE ws. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, przez co banki musiałyby zawiązać dodatkowe rezerwy. Kolejną palącą kwestią jest przedłużenie wakacji kredytowych na 2024 r. Jeśli taka decyzja pojawi się przed wyborami parlamentarnymi, to będzie to kilka dodatkowych miliardów złotych kosztu dla sektora. Te obciążenia sektor jednak jest w stanie znieść.
Polski sektor bankowy jest silny
Wysokie stopy procentowe połączone z niezłą sytuacją gospodarczą dały duży bufor zysku. Banki mają nadwyżki kapitałowe powyżej minimalnych wymagań prawnych, wahające się od 1 do prawie 10 pp. Do tego udział obligacji skarbowych w aktywach banków jest relatywnie mały i wynosi ok. 20%. W symulacjach, gdyby założyć materializację tzw. niezrealizowanych strat, niemal wszystkie banki dalej będą spełniać wymóg TIER1. Oczywiście zmasowany run na któryś z banków będzie oznaczał problemy, ale to akurat miałoby miejsce zawsze – żadna instytucja nie jest na to przygotowana, ale we względnie stabilnym środowisku takie rzeczy nie występują, a jeśli występują, to mają być incydentalne.
Dlaczego spada kurs akcji banków?
Skoro jest tak dobrze pod względem stabilności płynnościowej banków to dlaczego ich kursy tak spadają w ostatnich dniach? Tu już wchodzi temat psychologii inwestowania. Mamy obecnie lekką panikę i podejmowane przez inwestorów decyzje nie do końca są racjonalne. Część z nich sprzedaje akcje, bo spodziewa się paniki i tu zachowanie jest racjonalne, zakładając, że ma miejsce na początku paniki. Jednak sprzedaż z powodu tylko obaw o upadek jakiegoś dużego polskiego banku jest już nieracjonalna, bo przesłanek do takiego scenariusza na ten moment brak. Możliwe, że przy pierwszym uspokojeniu sytuacji zobaczymy mocne odrabianie tych strat.