Strona główna » Rynek diamentów tydzień 31, 2025 r.

Rynek diamentów tydzień 31, 2025 r.

autor Redakcja
0 komentarze

Na rynku diamentów w tygodniu kończącym się 31 lipca indeksy RAPI notowały raczej niewielkie zmiany, szczególnie te o wysokich parametrach koloru i czystości. Lekkie spadki, rzędu 0,3-0,4%, notowały indeksy RAPI w kolorach D-H i czystości IF-VS2 o rozmiarach 0,3 karata oraz 0,5 karata. Z kolei wzrosty o równie niewielkiej skali (0,1-0,2%) notowały indeksy RAPI dla diamentów w rozmiarach 1 oraz 3 karaty. Wśród diamentów o niższych parametrach koloru i czystości w całym przekroju notowano niewielkie wzrosty, z wybijającą się aprecjacją o 1,1% indeksu RAPI dla diamentów 1-karatowych.

Źródło: Rapaport.com

To jednak wcale nie był nudny tydzień jeśli chodzi o wydarzenia okołorynkowe. Na fali dogadywania się z azjatyckimi państwami, rosły oczekiwania o zawarcie umowy handlowej także między USA a Indiami. I faktycznie, takie propozycje ze strony USA padły, ale okazują się one szokujące dla rynku diamentów, tworząc sytuację analogiczną z kwietniem. Prezydent USA Donald Trump oznajmił, że nałoży 25-procentową stawkę celną oraz dodatkowe, nieujawnione jeszcze kary na wszystkie towary pochodzące z Indii. Okazuje się więc, że strona amerykańska proponuje tylko minimalnie niższą stawkę celną niż w kwietniu, argumentując to czynnikiem geopolitycznym (bliskie związki Indii z Chinami i Rosją). 

Taka decyzja jest odczytywana jako duży cios dla branży diamentowej, ponieważ Indie są największym producentem na świecie, a większość diamentów jest tam cięta i szlifowana. Stany Zjednoczone są największym importerem oszlifowanych diamentów z Indii. Organizacje branżowe próbują zawrzeć indywidualne umowy, aby wyłączyć diamenty z podwyższonych stawek, ale jak dotąd bez większych sukcesów. Pierwsza reakcja rynku to oczywiście wzrost cen amerykańskich zapasów oszlifowanych diamentów i spadek cen ich indyjskich odpowiedników, obciążonych wysokimi cłami. 

Poza tematyką ceł, uwagę uczestników rynku diamentów powinny przykuwać wyniki De Beers, które jednak okazały się mało inspirujące. Spółka odnotowała stratę 245 mln USD w pierwszej połowie 2025 roku, wobec zysku 73 mln USD rok wcześniej. Strata wynikała m.in. ze sprzedaży surowych diamentów z niską marżą wybranym klientom, celem zmniejszenia wysokiego poziomu zapasów. Sprzedaż spadła o 13% do 1,7 mld USD, wolumen o 8% do 11 mln karatów, a średnia cena o 5% do 155 USD/karat. Produkcja zmniejszyła się o 23% do 10,2 mln karatów z powodu osłabionego popytu i wysokich zapasów. De Beers utrzymuje prognozę wydobycia na 2025 rok na poziomie 20–23 mln karatów, ale planuje wzrost do 26–29 mln w 2026 i 28–31 mln w 2027. Firma liczy na odbicie rynku, szczególnie w Chinach, oraz rosnące zainteresowanie naturalnymi diamentami z potwierdzonym pochodzeniem.

Najważniejsze informacje z 31 tygodnia roku:

Indie z wysoką stawką celną

Prezydent USA Donald Trump nałoży 25-procentową stawkę celną oraz dodatkowe, nieujawnione jeszcze kary na wszystkie towary pochodzące z Indii.

Decyzja zapadła przed terminem wyznaczonym na 1 sierpnia, do którego Trump miał ostatecznie ogłosić stawki podatkowe, jakie Stany Zjednoczone nałożą na poszczególne kraje – po wcześniejszych wielokrotnych opóźnieniach wynikających z prób negocjacji. Wyższe cła, przekraczające podstawową stawkę 10%, Trump uzasadnił powiązaniami Indii z Rosją. Oświadczył to w środę na platformie Truth Social.

Taka decyzja jest odczytywana jako duży cios dla branży diamentowej, ponieważ Indie są największym producentem na świecie, a większość diamentów jest tam cięta i szlifowana. Stany Zjednoczone są największym importerem oszlifowanych diamentów z Indii. Organizacje branżowe próbują zawrzeć indywidualne umowy, aby wyłączyć diamenty z podwyższonych stawek, ale jak dotąd bez większych sukcesów.

Tymczasem w niedzielę USA uzgodniły 15-procentową stawkę celną na większość towarów pochodzących z Unii Europejskiej. Jednak UE zaznaczyła, że pewne „strategiczne” produkty będą objęte zasadą zero za zero, czyli całkowitym zwolnieniem z ceł. Nie wiadomo jeszcze, czy diamenty znajdą się w tej kategorii. Porozumienie obowiązuje na razie w formie wstępnej, dopóki nie zatwierdzą go wszystkie 27 państw członkowskich UE. Do tego czasu obowiązuje tymczasowa stawka 10%. Antwerp World Diamond Centre (AWDC) stara się uzyskać jasność co do tego, które konkretnie produkty zostaną objęte zwolnieniem.

„Wciąż nie ma oficjalnego potwierdzenia, które konkretne produkty mogą zostać wyłączone z tych taryf,” przekazało AWDC. „Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby to porozumienie handlowe okazało się jak najbardziej korzystne dla belgijskiego sektora diamentowego.”

Wyprzedaż zapasów powoduje dużą stratę w De Beers

De Beers odnotował stratę 245 mln USD w pierwszej połowie 2025 roku, wobec zysku 73 mln USD rok wcześniej. Strata wynikała m.in. ze sprzedaży surowych diamentów z niską marżą wybranym klientom, celem zmniejszenia wysokiego poziomu zapasów. Sprzedaż spadła o 13% do 1,7 mld USD, wolumen o 8% do 11 mln karatów, a średnia cena o 5% do 155 USD/karat. Produkcja zmniejszyła się o 23% do 10,2 mln karatów z powodu osłabionego popytu i wysokich zapasów.

De Beers utrzymuje prognozę wydobycia na 2025 rok na poziomie 20–23 mln karatów, ale planuje wzrost do 26–29 mln w 2026 i 28–31 mln w 2027. Firma liczy na odbicie rynku, szczególnie w Chinach, oraz rosnące zainteresowanie naturalnymi diamentami z potwierdzonym pochodzeniem. Spadające ceny i niska świadomość kosztów produkcji pozycjonują diamenty laboratoryjne jako tanią biżuterię modową.

Produkcja w Botswanie spadła o 26% do 7,2 mln karatów, w Kanadzie o 43% do 750 tys., a w RPA utrzymała się na poziomie 1,1 mln.

Anglo American poinformowało, że proces sprzedaży De Beers trwa, choć na razie firma nie spełnia kryteriów, by uznać ją za aktywo przeznaczone do sprzedaży – ze względu na niepewność co do warunków, struktury prawnej i zezwoleń regulacyjnych dotyczącej tej transakcji.

Branża ocenia działania GIA i HRD Antwerp w kwestii diamentów LGD

Amerykański Instytut Gemmologiczny (GIA) oraz HRD Antwerp niedawno wycofały się z decyzji o ocenianiu diamentów laboratoryjnych według tych samych kryteriów, co diamentów naturalnych – lub, w przypadku HRD, całkowicie zrezygnowały z ich klasyfikowania. Ruch ten miał na celu wyraźne rozróżnienie między diamentami syntetycznymi a wydobywanymi, a także podkreślenie wyższej, wrodzonej wartości tych drugich. Jednak ogólne nastawienie branży było raczej obojętne – w stylu „i co z tego?”

„Nie sądzę, żeby to coś zmieniło… to w ogóle nie wpłynie na rynek,” powiedział jeden z przedstawicieli branży, podczas gdy inny dodał, że skoro jego sklep i tak sprzedaje wyłącznie syntetyki z certyfikatami International Gemological Institute (IGI), to HRD i GIA nie mają dla niego znaczenia.

Trzecia osoba zauważyła, że chociaż duża część branży postrzega GIA jako laboratorium referencyjne do klasyfikacji, to konsumenci niekoniecznie myślą tak samo. „Kogo to obchodzi, skoro IGI nadal wykonuje większość certyfikacji w USA — konsumenci mają GIA gdzieś,” stwierdziła. Kilku innych rozmówców podkreśliło, że nawet jeśli klienci rzeczywiście interesują się GIA, to w przypadku diamentów laboratoryjnych raport IGI i tak ma większy wpływ, ponieważ IGI koncentruje się głównie na syntetykach.

Opinie te pokrywają się z odpowiedziami aż 47% ankietowanych, którzy stwierdzili, że działania GIA i HRD to raczej „szach” niż „szach-mat”, ponieważ i tak będą korzystać z usług IGI. Kolejne 18% uznało, że ich klienci w ogóle nie interesują się certyfikatami przy zakupie diamentów laboratoryjnych, a 13% powiedziało, że nawet jeśli kupujący chcą jedynie certyfikatów GIA, to oznaczenia „standard” i „premium” w zupełności im wystarczają.

Dobra połowa roku dla marek jubilerskich Kering

Kering odnotował silny wzrost sprzedaży w swoich markach jubilerskich w pierwszej połowie 2025 roku, mimo że słabe wyniki działu mody obniżyły przychody całej grupy.

Jak podała firma, segment biżuterii przewyższył pod względem wyników zarówno resztę swojej dywizji, jak i całą grupę w ciągu sześciu miesięcy zakończonych 30 czerwca. Marka Boucheron kontynuowała wzrosty w USA, a Queelin odnotował znaczący rozwój. Tymczasem Pomellato zaprezentowało nową kolekcję we współpracy z Gucci, która przyciągnęła dużą uwagę.

Jednak przychody segmentu „innych marek” – obejmującego biżuterię i zegarki, a także marki modowe takie jak Balenciaga, Alexander McQueen i Brioni – spadły o 15% (w ujęciu raportowanym) do 1,46 miliarda euro (1,69 miliarda dolarów). W samym drugim kwartale sprzedaż obniżyła się o 19%, do 726 milionów euro (839 milionów dolarów) w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Przychody całej grupy Kering, do której należą także modowe giganty Gucci i Yves Saint Laurent, spadły o 16%, do 7,59 miliarda euro (8,76 miliarda dolarów). Choć regiony Azji i Pacyfiku oraz Ameryki Północnej nadal notowały spadki, tendencje w tych obszarach były lepsze niż rok temu. W Japonii spowolnienie utrzymywało się z powodu gwałtownego spadku turystyki.

Dobre wyniki dywizji diamentowej Rio Tinto

Przychody Rio Tinto z działalności diamentowej wzrosły w pierwszej połowie 2025 roku, na co wpłynęło lekkie ożywienie na rynku surowców oraz wyraźny wzrost produkcji.

Sprzedaż z kopalni Diavik w Kanadzie wzrosła o 9% rok do roku, osiągając 162 miliony dolarów w ciągu sześciu miesięcy zakończonych 30 czerwca. Niemniej, nie wystarczyło to na osiągnięcie zysku na poziomie EBITDA, gdzie spółka poniosła stratę w wysokości 55 milionów dolarów, co stanowi mniejszą jednak stratę niż 63 miliony dolarów straty odnotowane rok wcześniej.

Chociaż Rio Tinto nie podało bezpośredniego powodu osiągniętych wyników, dane te odzwierciedlają początek odbudowy rynku surowych diamentów. Detaliści zaczęli bowiem kupować oszlifowane zapasy z myślą o sezonie świątecznym, chcąc je zabezpieczyć, zanim wejdą w życie amerykańskie taryfy celne.

Firma miała również do dyspozycji znacznie więcej diamentów niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Produkcja surowych kamieni wzrosła o 51% rok do roku i wyniosła 2,2 miliona karatów w pierwszej połowie roku. Wyższy poziom wydobycia wynika z niskiej produkcji w pierwszej połowie 2024 roku, kiedy Rio Tinto tymczasowo wstrzymało prace w związku ze śmiertelną katastrofą lotniczą, w której zginęli pracownicy kopalni Diavik.

Mountain Province zwraca się o kolejne dodatkowe finansowanie

Mountain Province zwróciło się do swojego głównego inwestora, Dunebridge Worldwide, o dodatkowe 10 milionów dolarów finansowania.

Poprzednia pożyczka, jaką spółka górnicza otrzymała, została udzielona w lutym i wynosiła 40 milionów dolarów. Mountain Province mogło od razu wykorzystać 30 milionów, natomiast pozostałe 10 milionów było dostępne według uznania Dunebridge.

W marcu spółka ujawniła, że część tej kwoty przeznaczyła na kontynuowanie działalności operacyjnej oraz spłatę zadłużenia wobec partnera w joint venture — firmy De Beers. Obecnie Dunebridge zgodziło się na wypłatę brakujących 10 milionów, uzupełniając tym samym pełną kwotę 40 milionów. Pożyczka ma zostać spłacona w marcu 2026 roku. Dodatkowo Mountain Province przekaże Dunebridge opłatę w wysokości 1 miliona dolarów w momencie zapadalności pożyczki.

W kwietniu rząd Kanady ogłosił, że wprowadzi ulgi podatkowe dla sektora wydobycia diamentów, aby pomóc utrzymać stabilność gospodarczą w czasie spowolnienia rynkowego.

Mountain Province rozważa obecnie, czy chce pozostać notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Toronto (TSX). Aby się z niej wycofać, będzie potrzebna zgoda akcjonariuszy — chyba że firma zdecyduje się przejść na Toronto Venture Exchange (TSXV).

W swoich ostatnich wynikach, opublikowanych na początku lipca, Mountain Province odnotowało spadek przychodów spowodowany niższymi cenami surowych diamentów. Sprzedaż liczona w przychodach spadła o 36% rok do roku, a wolumen sprzedaży zmniejszył się o 26%.

Kanadyjski Birks ze stratą za 2024/25 r. 

Kanadyjska firma jubilerska Birks Group odnotowała stratę za cały rok fiskalny, co było wynikiem wycofania jednej z marek biżuterii oraz odpisów z tytułu utraty wartości części aktywów.

Spółka zanotowała stratę w wysokości 12,8 miliona dolarów kanadyjskich (9,3 miliona dolarów amerykańskich) za 12 miesięcy zakończone 29 marca. Dla porównania, w poprzednim roku fiskalnym strata wyniosła 4,6 miliona CAD (3,3 miliona USD).

Firma otworzyła nowe sklepy pod markami TimeVallée i Birks oraz przejęła dział zegarków i biżuterii należący do European Boutique. „Te inicjatywy będą nadal generować większą sprzedaż i przyczynią się do poprawy naszych wyników,” powiedział dyrektor generalny Birks, Jean-Christophe Bédos.

Sprzedaż spadła o 4%, do 177,8 miliona CAD (129,4 miliona USD), a sprzedaż w ujęciu porównywalnym zmniejszyła się o 3,4%. Główną przyczyną spadku było wycofanie jednej z marek biżuterii stron trzecich z dwóch salonów spółki. Częściowo zrekompensował to jednak wzrost sprzedaży markowych zegarków.

Firma dokonała odpisu z tytułu utraty wartości aktywów w wysokości 4,6 miliona CAD (3,3 miliona USD), głównie w związku z kosztami oprogramowania. Dodatkowo poniosła straty kursowe, ponieważ generuje przychody w dolarach kanadyjskich, a rozlicza się z dostawcami w dolarach amerykańskich.

Stabilizacja cen na rynku diamentów w kolorach fantazyjnych

Ceny diamentów o w kolorach fantazyjnych spadły o 0,5% w drugim kwartale 2025 roku, jednak według Fancy Color Research Foundation (FCRF) rosnące ceny niektórych rozmiarów i intensywności świadczą o początkowej stabilizacji rynku.

Ceny różowych diamentów obniżyły się o 0,4% względem poprzedniego kwartału. Mimo to dane napawają optymizmem – aż cztery z pięciu największych wzrostów cen dotyczyły właśnie tej barwy. Największy wzrost – o 1,8% – zanotowały diamenty fancy vivid pink o masie 1 karata. Diamenty fancy intense pink o tej samej masie podrożały o 1,5%, a 10-karatowe fancy vivid pink – o 1,2%. Ostatnie miejsce wśród „liderów wzrostów” zajęły 5-karatowe fancy vivid pink, które zyskały 1,1%.

Segment niebieskich diamentów odnotował spadek o 0,3%, co stanowi poprawę wobec spadku o 0,5% w pierwszym kwartale. Największy wzrost w tym segmencie przypadł diamentom fancy vivid blue o masie 1,50 karata – wzrost o 1,5%. Niebieskie kamienie o wadze 8 karatów zyskały 0,7%, natomiast 1,50-karatowe fancy blue utrzymały się na stabilnym poziomie po wcześniejszym spadku o 0,3%.

Najgorzej wypadły żółte diamenty, których ceny spadły o 0,7%. Cztery z pięciu największych spadków dotyczyły właśnie tego koloru. Fancy intense yellow o masie 3 karatów potaniały o 3%, 10-karatowe fancy yellow – o 2,6%, 2-karatowe fancy intense yellow – o 2,5%, a 1-karatowe fancy intense yellow – o 2,2%.

Od początku zbierania danych w 2005 roku, ceny żółtych diamentów wzrosły o 48%, różowych – o 391%, a niebieskich – o 241%.

„Biorąc pod uwagę odwrócenie trendu i wzrosty cen w wybranych rozmiarach i intensywnościach, zwłaszcza w segmencie o wysokiej saturacji, rynek zdaje się przygotowywać grunt pod odrodzenie popytu w drugiej połowie roku,” przekazało FCRF.

W porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego, indeks spadł o 2,4%, mimo że niektóre podgrupy zanotowały wzrosty. Różowe diamenty potaniały o 1,4% r/r, niebieskie o 1,9%, wykazując względną stabilność, a najgorzej zachowywały się żółte diamenty ze spadkiem o 5%. 

Przeczytaj także

Targeto.pl to niezależny serwis analityczny, stworzony przez specjalistów rynku finansowego. 

Zawiera unikalne, fachowe analizy, przeglądy, raporty oraz komentarze dotyczące najbardziej perspektywicznych produktów i rozwiązań inwestycyjnych.

Serwis targeto.pl prowadzony jest w celach edukacyjno-informacyjnych.

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autorów i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).

Autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie materiałów zawartych na tej stronie, a czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność.

© targeto.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.