W sklepach masło szybko drożeje. Jeszcze niedawno za kostkę płacono 3-4 zł. Dzisiaj te ceny oscylują w granicy 5-6 zł. W takim tempie niedługo przyjdzie nam płacić 7 zł. To są ceny w tańszych sklepach, dyskontach. W droższych – delikatesach – cena będzie dużo wyższa.
Co stoi za wzrostami cen masła?
Ceny mleka nie rosną aż tak dynamicznie, jak ceny masła. Przyczyn we wzroście tego ostatniego należy szukać w zwiększonej konsumpcji, która rośnie z kilku przyczyn. Badania amerykańskich naukowców podważają szkodliwość masła na nasz organizm. Okazuje się, że podnoszą wprawdzie zły cholesterol, ale także i ten dobry. Ludzki organizm potrzebuje dobrego cholesterolu – szczególnie mózg, który żywi się nie tylko cukrami prostymi, wodą, ale także dobrym tłuszczem. Konsumenci z obrzydzeniem patrzą już na niegdyś popularną margarynę, która zawiera tłuszcze trans. To one są o wiele gorsze od złego cholesterolu.
Co dalej z cenami masła?
– Łatwo jest sobie wyobrazić dalsze wzrosty cen masła. Po pierwsze w ciągu 4 lat populacja w Chinach, Indiach, Nigerii, Pakistanie zwiększy się o ponad 100 mln ludzi. Gusta się tam zmieniają – stają się bardziej zachodnie. Po drugie – obecnie, przeciętny obywatel Chin spożywa 10 dkg masła rocznie. Wystarczy więc, że spożycie wzrośnie o kilka dkg, a światowy popyt na masło wzrósłby gwałtownie – mówi analityk Targeto.pl Aleksander Matusiewicz.
Najwięcej na rosnącym popycie na masło zarabia Nowa Zelandia, która jest największym jego producentem. Spółki, które zajmują się produkcją masła znajdują się w funduszu PKO Akcji Rynku Azji i Pacyfiku (PKO Parasolowy FIO).
Dodaj ten fundusz do swojej listy obserwowanych i kontroluj, jak potoczy się sytuacja tego funduszu. Ustaw też maślany alert na 148,16 PLN, aby skorzystać na rosnącej wycenie masła.