Na rynku diamentów w tygodniu kończącym się 26 czerwca ceny diamentów rosły, przy czym w przypadku mniejszych kamieni wzrost był bardzo dynamiczny. Indeks RAPI dla diamentów 0,3-karatowych w kolorach D-H i czystości IF-VS2 wzrósł o 2,1%, a indeks RAPI dla diamentów 0,5-karatowych poszedł w górę aż o 7%. Jeszcze mocniej wzrosły ceny małych kamieni o gorszych parametrach koloru i czystości. Indeks RAPI dla diamentów 0,3-karatowych w kolorach I-K i czystości VS-SI urósł o 6,4%, a indeks RAPI dla diamentów 0,5-karatowych nawet o 13%. Tak wysokie zmiany mogą wynikać z okresowych problemów związanych z wojną Izraela z Iranem. Na początku tygodnia nastąpiło jednak zawieszenie broni.
Źródło: Rapaport.com
Obecnie jednak zaczyna się sezon wakacyjny i uczestnicy rynku przygotowują się na sezon wakacyjny. Jednocześnie jednak oczekują oni z niecierpliwością na rezultaty rozmów handlowych USA z partnerami, w tym z Indiami. Deadline teoretycznie mija 9 lipca, ale niewykluczone, że zawieszenie ceł będzie przedłużone do celów prowadzenia dalszych negocjacji.
Patrząc szerzej na rynek nie można nie dostrzec kolejnego ruchu mającego na celu zwiększenie promocji diamentów naturalnych. Podpisano porozumienie z Luandy. Znaczenie tego dokumentu, sygnowanego przez przedstawicieli sześciu afrykańskich krajów-producenckich, czterech organizacji branżowych oraz De Beers, trudno przecenić. Sygnatariusze zobowiązali się do przeznaczania 1% przychodów ze sprzedaży diamentów surowych na globalną kampanię promującą diamenty naturalne prowadzoną przez Natural Diamond Council (NDC). Jest to ważne w kontekście mniejszego budżetu NDC po wycofaniu się z jej finansowania przez rosyjską Alrosę. Sugeruje to malejące znaczenie diamentów laboratoryjnych. Warto przypomnieć, że kilka dni temu HRD Antwerp poinformowało, że przestanie wystawiać certyfikaty dla luźnych diamentów laboratoryjnych — to posunięcie ma na celu umocnienie roli organizacji jako międzynarodowego centrum diamentów naturalnych oraz wyraźne rozgraniczenie obu kategorii.
Najważniejsze informacje z 26 tygodnia roku:
Mniejsza niż oczekiwano strata netto TSL
Hongkoński jubiler Tse Sui Luen (TSL) spodziewa się mniejszej straty za cały rok fiskalny, niż pierwotnie przewidywano.
Spółka poinformowała, że jej strata za 12 miesięcy zakończonych 31 marca nie przekroczy 200 milionów HKD (25,5 miliona USD). Oznacza to spadek straty o ponad 46% w porównaniu do poprzedniego roku. Po pierwszej połowie roku, zakończonej 30 września, firma wyrażała wątpliwości odnośnie do możliwości kontynuowania działalności w obliczu słabnącego popytu na biżuterię diamentową oraz wysokich cen złota.
W poprzednim roku fiskalnym TSL odnotowało stratę w wysokości 374,2 miliona HKD (47,7 miliona USD).
Poprawa wyników była przede wszystkim efektem niższych kosztów operacyjnych, a także większych zysków z franczyz na kontynencie (Chinach kontynentalnych). Dodatkowo, mimo że spółka dokonała odpisu aktualizującego wartość towarów z powodu słabej kondycji rynku, był on niższy niż odpisy z tytułu utraty wartości dokonane rok wcześniej.
Rosja dalej największym producentem surowych diamentów
Rosja utrzymała pozycję lidera pod względem wartości produkcji diamentów surowych w 2024 roku, po tym jak po raz pierwszy wyprzedziła Botswanę rok wcześniej.
Federacja Rosyjska utrzymała poziom wydobycia z poprzedniego roku, jednak borykała się z wyzwaniami wynikającymi nie tylko z sankcji nałożonych na rosyjskie towary przez USA i Unię Europejską, lecz także z pogarszającej się kondycji globalnego rynku diamentów. Mimo to kraj ten wciąż wyprzedził Botswanę, która prawdopodobnie odczuła skutki mniej korzystnego miksu wydobycia w złożu Jwaneng należącym do De Beers, będącym obecnie w trakcie rozbudowy.
W ubiegłym roku Rosja wydobyła 37,3 miliona karatów diamentów surowych o łącznej wartości 3,34 miliarda dolarów, przy średniej cenie 89 dolarów za karat – wynika z danych opublikowanych w zeszłym tygodniu przez Proces Kimberley (KP). Dla porównania, w 2023 roku wydobycie również wyniosło 37,3 miliona karatów, ale ich wartość sięgnęła 3,61 miliarda dolarów, przy średniej cenie 97 dolarów za karat.
Botswana zwiększyła produkcję w porównaniu do roku wcześniejszego, jednak musiała zmierzyć się z mniej korzystnym składem wydobycia w okresie przejściowym. W 2024 roku kraj ten wyprodukował 28,2 miliona karatów o wartości 3,31 miliarda dolarów, przy średniej cenie 117 dolarów za karat. W 2023 roku wydobycie wyniosło 25,1 miliona karatów o łącznej wartości 3,28 miliarda dolarów i średniej cenie 131 dolarów za karat.
Globalna produkcja diamentów surowych spadła w ujęciu rocznym o 10%, do poziomu 11,48 miliarda dolarów. Pod względem wolumenu wzrosła natomiast o 6%, osiągając 118 milionów karatów. Całkowity import spadł o 6% (wolumenowo), a eksport globalny obniżył się o 7%.
Spadek eksportu był wynikiem m.in. 6-procentowego zmniejszenia liczby eksportowanych karatów z Rosji, a także spadków z Botswany (o 21%), Kanady (19%), RPA (9%) i Namibii (27%).
Rosyjski Gokhran gotowy na kolejne zakupy
Gokhran może zakupić od Alrosy surowe diamenty o wartości do 985 milionów dolarów w ciągu najbliższych trzech lat — wynika z doniesień medialnych.
Aleksiej Moisiejew, wiceminister finansów Rosji, poinformował dziennikarzy, że w budżecie federalnym na lata 2025–2027 przewidziano do 154,5 miliarda rubli (1,97 miliarda dolarów) na zakup metali szlachetnych i kamieni przez państwowe repozytorium.
Choć Gokhran ma obowiązek zakupu surowych diamentów od Alrosy na mocy rządowego dekretu, Moisiejew zaznaczył, że nie ma pośpiechu, ponieważ sytuacja na rynku nie okazała się tak zła, jak wcześniej się obawiano.
Przychody Alrosy spadły w pierwszym kwartale zakończonym 31 marca o 42% rok do roku, do 58,13 miliarda rubli (709,4 miliona dolarów), a zysk netto zmniejszył się o 29%, do 14,48 miliarda rubli (176,7 miliona dolarów).
Gokhran już wcześniej nabywał diamenty surowe od Alrosy, zwłaszcza po wprowadzeniu sankcji uniemożliwiających sprzedaż na rynki USA i UE. W listopadzie państwowy skarbiec kupił partię diamentów, a na początku 2024 roku, według doniesień, miał nabyć surowiec o wartości od 100 do 200 milionów dolarów.
Biżuteria ma być najlepsza w segmencie luksusowym
Segment biżuterii utrzymał pozytywny trend i zmierza ku solidnemu wynikowi rocznemu, mimo że ogólny rynek dóbr luksusowych przeżywa spowolnienie, wynika z analiz Bain & Company.
Zgodnie z raportem Bain & Company oraz włoskiej organizacji Altagamma, najbardziej prawdopodobny scenariusz dla rynku dóbr luksusowych na kolejne 12 miesięcy zakłada umiarkowany spadek o 2–5%. Drugi wariant waha się od -2% do +2%, a najbardziej pesymistyczny przewiduje dłuższy kryzys i spadek o 5–9%.
Po silnym odbiciu po pandemii, które wyniosło wartość rynku do 369 mld euro (425 mld USD) w 2023 roku, w 2024 roku nastąpił spadek o 1%, do 364 mld euro (419,2 mld USD). Pierwszy kwartał 2025 r. przyniósł dalszy spadek o 1–3%.
Pomimo ogólnego osłabienia, segment biżuterii nadal notuje dobre wyniki — zarówno w segmencie ultra-luksusowym, jak i wśród produktów aspiracyjnych. Duże zainteresowanie notuje także luksus oparty na doświadczeniach, szczególnie wśród pokolenia Z.
Spadek turystyki uderzył w rynek europejski, ale silny popyt lokalny, w tym na biżuterię, częściowo zrekompensował straty. W skali globalnej wydatki na luksus maleją, zwłaszcza w USA i Chinach, gdzie niepewność gospodarcza i cła wpływają na popyt. Jednocześnie chińscy konsumenci coraz częściej interesują się lokalnymi markami luksusowymi.
„Mimo krótkoterminowego spadku popytu, sektor luksusu wykazuje niezwykłą odporność dzięki rosnącej globalnej bazie klientów oraz silnym emocjonalnym motywacjom związanym z nagradzaniem siebie, statusem i tożsamością,” powiedziała Claudia D’Arpizio z Bain & Company.
Porozumienie z Luandy – coraz większa promocja diamentów naturalnych
To był historyczny tydzień dla branży diamentowej – podpisano Porozumienie z Luandy. Znaczenie tego dokumentu, sygnowanego przez przedstawicieli sześciu afrykańskich krajów-producenckich, czterech organizacji branżowych oraz De Beers, trudno przecenić.
Sygnatariusze zobowiązali się do przeznaczania 1% przychodów ze sprzedaży diamentów surowych na globalną kampanię promującą diamenty naturalne, prowadzoną przez Natural Diamond Council (NDC).
Ten krok był długo oczekiwany – aż trzy lata – od czasu, gdy Alrosa, główny fundator, wycofała swoje wsparcie dla NDC po wybuchu wojny w Ukrainie. Mimo to, nie jest za późno. Porozumienie z Luandy odzwierciedla rosnącą potrzebę działań w branży diamentów naturalnych w odpowiedzi na rosnący wpływ diamentów syntetycznych.
Szczegóły dotyczące mechanizmu finansowania pozostają niejasne. Czy składka będzie pobierana przy odprawie celnej dla każdej transakcji, czy jako ryczałt – miesięczny, roczny lub inny? Czy zapłacą ją firmy, rządy czy organizacje handlowe?
Według doniesień, szczegóły te wciąż są dopracowywane, a wdrożenie planowane jest na 2026 rok. Tymczasem NDC przyjęła w swoje szeregi angolskie państwowe spółki górnicze Endiama i Sodiam, które razem przeznaczą 8 milionów dolarów na budżet NDC w drugiej połowie tego roku. De Beers zobowiązał się z kolei do przekazania kolejnych 8 milionów dolarów w 2025 roku, co zwiększy całkowity budżet NDC na ten rok do 38 milionów dolarów.
To wciąż znacznie mniej niż 100 milionów dolarów, które NDC miała do dyspozycji w przeszłości, i nadal poniżej kwoty potrzebnej do realizacji skutecznej globalnej strategii marketingowej. Branża liczy, że środki pozyskane dzięki Porozumieniu z Luandy pomogą zapełnić tę lukę i wzmocnią pozycję diamentów naturalnych w coraz bardziej konkurencyjnym środowisku konsumenckim
