Strona główna » Inwestowanie na giełdzie. Czy jest się czego bać?

Inwestowanie na giełdzie. Czy jest się czego bać?

autor Redakcja
0 komentarze

Inwestowanie na giełdzie kojarzy się często z czymś zagadkowym i niekoniecznie dobrym z punktu widzenia pomnażania oszczędności. Szczególnie w Polsce przyległo do niej kilka negatywnych skojarzeń. Pewnego razu jeden z członków RPP porównał nawet giełdę do kasyna. Tyle tylko, że w praktyce jest to porównanie kompletnie nietrafione. Jedyne co łączy giełdę i kasyno to doza losowości. W tekście przybliżymy ważne kwestie dotyczące inwestowania w papiery wartościowe, co powinno pomóc oswoić się z giełdą i zacząć o niej myśleć jako o platformie do pomnażania długoterminowego oszczędności.

Czy giełda to kasyno?

Giełdę, w odróżnieniu od wspomnianego wcześniej kasyna można porównać do gospodarki w pigułce – są bowiem na niej notowane firmy z wielu branż, co często odzwierciedla niemal stan krajowej gospodarki. Można więc powiedzieć, że inwestując na giełdzie, inwestujemy w rozwój danej gospodarki, a wraz z nią w bogacenie się spółek, a tym samym wzrost ich wartości. Nie należy bać się inwestowania na giełdzie, ale należy mieć do niego odpowiednią pokorę. Grając w kasynie, należy mieć świadomość, że przystępujemy do gier o ujemnych wartościach oczekiwanych, a więc prędzej czy później musimy tam stracić. Z kolei na giełdzie niepewność dotyczy poziomu stóp zwrotu.

Inwestowanie na giełdzie a spekulacja

Aby dobrze odróżnić inwestowanie na giełdzie od kasyna, należy na początku zrozumieć różnicę między inwestowaniem a spekulowaniem. Spekulowania należy się bowiem bać – nie znaczy to, że spekulanci nie zarabiają, bo to nieprawda. Natomiast wymaga to już olbrzymiej wiedzy, szczególnie o psychologii inwestowania i zasadach zarządzania ryzykiem, czyli dobrego ograniczania strat. Wymaga to też dużo czasu, często obserwowania sesji przez wszystkie godziny jej trwania. Podejmowania decyzji na podstawie strzępek informacji, formacji na wykresach, częstych zmian powziętych założeń. Spekulowanie może mieć już więcej wspólnego z jakąś grą losową. Na pewno nie można tego nazwać inwestowaniem.

W przypadku inwestora indywidualnego najlepiej mówić o inwestowaniu długoterminowym, bo dopiero to pozwala korzystać na wzroście gospodarczym i uniknąć różnych szoków. Ostatnich kilka lata dostarczyły ich za dużo – pandemia, inflacja, wojna. W tym czasie ceny instrumentów notowanych na giełdzie mocno fluktuowały, bywały nawet momenty spadków cen akcji o kilkadziesiąt procent. Długoterminowe podejście do inwestowania na giełdzie pozwala na eliminację wpływów takich czynnikami. Jak pokazuje historia indeksu S&P500, który w ciągu 25 lat wzrósł 4-krotnie długoterminowe inwestowanie po prosu się opłaca.

Wykres 1. Indeks S&P500 od 1998 r.

^spx

Źródło: Stooq.pl

Polecamy również regularne inwestowanie nadwyżek finansowych. Cykliczne zakupy aktywów finansowych w długim terminie pozwalają zredukować wpływ tzw. timingu inwestycji, czyli idealny moment wejścia i wyjścia z inwestycji. Wiadomo, że każdy chciałby kupować na dołku cenowym i sprzedawać na górce, ale w praktyce to nieosiągalne. Regularne inwestowanie to dosyć prosta i efektywna strategia.

W co inwestować na giełdzie?

Na giełdzie mnogość dostępnych instrumentów finansowych może przyprawić o zawrót głowy. Do wyboru inwestora są akcje, obligacje skarbowe, obligacje korporacyjne, a także instrumenty pochodne: kontrakty terminowe i opcje. Inwestorzy bez doświadczenia nie powinni na początku swojej przygody z giełdą interesować się instrumentami pochodnymi. Ze względu mechanizm dźwigni finansowej ich cena zmienia się bardzo dynamicznie. Niedoświadczony inwestor bardzo szybko może stracić swoje oszczędności. Dla profesjonalnych inwestorów jednak są to bardzo potrzebne instrumenty, ponieważ pomagające w zarządzaniu ryzykiem inwestycyjnym. Natomiast prywatny inwestor nieposiadający tak rozbudowanej wiedzy powinien być bardzo ostrożny z wszelkimi instrumentami z dźwignią finansową, pozwalającymi inwestować więcej niż wynosi stan jego rachunku.

Pozostańmy przy akcjach i obligacjach. Obligacje są mniej ryzykowne, ale te skarbowe i przy założeniu, że będziemy je trzymać do momentu wykupu przez Skarb Państwa. Inaczej narażamy się na spore fluktuacje cen jak podczas obecnego cyklu podnoszenia stóp procentowych przez NBP. Natomiast inaczej ma się rzecz z obligacjami korporacyjnymi emitowanymi przez firmy, które mogą zbankrutować albo mieć problemy z wywiązywaniem się ze swoich zobowiązań. Dostajemy za to premię, czyli wyższe odsetki. Z wyższym zyskiem wiąże się jednak wyższe ryzyko.

Przed zainwestowaniem oszczędności w obligacje korporacyjne należy bardzo dokładnie przeanalizować poszczególnych emitentów, zwracając uwagę na przepływy finansowe, branżę, perspektywy, a także przeanalizować samą konstrukcję obligacji – czy wpisane są tzw. kowenanty (czyli parametry, których przekroczenie powoduje prawo do żądania wcześniejszego wykupu obligacji) i jak zabezpieczone (i czy w ogóle) są emitowane papiery. Ze względu na fakt, że przy niezabezpieczonych emisjach bankructwo emitenta prowadzi do straty całości zainwestowanej kwoty, wybór emitentów obligacji korporacyjnych to kluczowa sprawa. W przypadku akcji analiza spółek jest podobna, ale można dopuścić większe ryzyko, co, w przypadku zmaterializowania się korzystnego scenariusza, będzie prowadzić do osiągnięcia ponadprzeciętnej stopy zwrotu.

Dywersyfikacja – słowo klucz

Temat dywersyfikacji to podstawa, zarówno przy obligacjach korporacyjnych, jak i akcjach. Chcąc zabezpieczyć swój portfel inwestycyjny, musimy mieć w nim akcje i obligacje wielu emitentów, najlepiej też z różnych branż. Proces budowy samemu takiego portfela jest mozolny. Nie jest to niemożliwe, ale trzeba jednak być w tym systematycznym i poświęcać temu dużo czasu. Premią jest dużo mniejsze ryzyko inwestycyjne. Można też zaufać funduszom. Najlepiej zdywersyfikowane i tanie (niskie opłaty za zarządzanie) są fundusze typu ETF, czyli odwzorowujące skład danego indeksu. Wybór, jaki ma polski inwestor, jest ogromny. Od akcji i obligacje, przez surowce, aż po nietypowe inwestycje w wodę, piasek, czy marihuanę.

Nie bać się, tylko inwestować

Giełda na rozwiniętych rynkach finansowych, jak w USA, Wielkiej Brytanii czy w Niemczech, to ważna część systemu emerytalnego i jedna z podstaw oszczędzania długoterminowego. W Polsce do takiego statusu giełdy jeszcze sporo brakuje, niemniej warto się z nią oswajać. Wiele dodatkowych programów emerytalnych jest o nią oparta. Do tego to naturalny sposób na posiadanie ekspozycji na rosnącą gospodarkę i spieniężaniu jej rozwoju. Przez rynek funduszy możliwe jest inwestowanie poza Polską, np. we wspomniane ETF-y na amerykańskie indeksy.

Przeczytaj także

Targeto.pl to niezależny serwis analityczny, stworzony przez specjalistów rynku finansowego. 

Zawiera unikalne, fachowe analizy, przeglądy, raporty oraz komentarze dotyczące najbardziej perspektywicznych produktów i rozwiązań inwestycyjnych.

Serwis targeto.pl prowadzony jest w celach edukacyjno-informacyjnych.

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autorów i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).

Autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie materiałów zawartych na tej stronie, a czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność.

© targeto.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.