Strona główna » Kto zarobi, a kto straci na sztucznej inteligencji?

Kto zarobi, a kto straci na sztucznej inteligencji?

autor Redakcja
0 komentarze

Sztuczna inteligencja (Artificial Intelligence – AI) to temat wyjątkowo popularny w tym roku. Ta dziedzina informatyki przedstawiana jest jako rewolucyjne narzędzie mogące odmienić otaczającą nas rzeczywistość. Także rzeczywistość giełdową. Prawdopodobnie jest w tym sporo prawdy, bo patrząc na aktualny rozwój tej dziedziny i możliwości, które już ma, rewolucja w wielu obszarach życia jest nieunikniona. Z czasem, gdy uda się już ten twór odpowiednio ujarzmić, także ramami prawnymi, będzie to spore ułatwienie życia. Póki co niesie ze sobą szanse, ale też zagrożenia.

Co to w ogóle jest sztuczna inteligencja AI?

Warto na początek oddemonizować termin sztuczna inteligencja, gdyż dalej nie jest to jakiś niezależny byt, tylko wciąż tylko i aż program. Jest to dziedzina informatyki, która zajmuje się tworzeniem systemów komputerowych, zdolnych do wykonywania zadań, które normalnie wymagałyby ludzkiego myślenia i inteligencji. AI ma na celu opracowanie i implementację algorytmów oraz technik, które umożliwiają maszynom analizowanie, rozumienie, uczenie się i podejmowanie decyzji na podobnym poziomie jak człowiek.

Główne dziedziny, które AI obejmuje, to:

  1. Uczenie maszynowe (Machine Learning): Jest to technika, w której komputerowy system uczący się wykorzystuje dostępne dane do identyfikowania wzorców, uczenia się na podstawie tych wzorców i podejmowania decyzji lub prognozowania wyników na podstawie nowych danych. Algorytmy uczenia maszynowego często są kluczowe dla tworzenia systemów AI.
  2. Sieci neuronowe (Neural Networks): Są to modele matematyczne inspirowane strukturą i funkcjonowaniem ludzkiego mózgu. Sieci neuronowe składają się z połączonych ze sobą sztucznych neuronów, które przetwarzają dane i uczą się na podstawie doświadczenia.
  3. Przetwarzanie języka naturalnego (Natural Language Processing – NLP): NLP to dziedzina AI, która koncentruje się na interakcji między komputerami a językiem naturalnym, takim jak mowa i pisanie. Systemy NLP mogą rozumieć, analizować i generować język naturalny, co pozwala na tworzenie zaawansowanych aplikacji, takich jak chatboty, tłumaczenie maszynowe czy analiza sentymentu.
  4. Robotyka: Sztuczna inteligencja jest również wykorzystywana w robotyce, aby umożliwić maszynom wykonywanie zadań fizycznych, takich jak manipulacja obiektami, poruszanie się w przestrzeni czy interakcja z ludźmi.

Rewolucja na horyzoncie

Przestrzeń do zastosowań AI w życiu codziennym stale rośnie i to jest coś, co teraz wydaje się właśnie rewolucyjne. Od 2018 r., gdy programowanie języka naturalnego zaczęło się zdecydowanie mocniej rozwijać, do teraz minęło ponad 5 lat. W informatyce to niemal epoka, bo rozwój tej dziedziny jest tak dynamiczny. Obecnie powstają rozwiązania budowane przez największych – Microsoft, Google, Amazon, Nvidię, ale do tego dochodzi jeszcze masa open source’u, czyli oprogramowania dostępnego za darmo, tworzonego przez pasjonatów lub małe firmy software’owe. Platformą wymiany takiego oprogramowania jest np. GitHub.

Oprogramowania w jakiś sposób wykorzystujące sztuczną inteligencję jest już bardzo dużo. Potrafią one m.in. wygenerować zdjęcia, napisać tekst, rozwiązywać zadania matematyczne, analizować dane, rozpoznawać twarze, generować treści różnego rodzaju, w tym pisma prawne. Są nawet specjalistyczne programy Microsoftu mogące tworzyć same prezentacje. Microsoft 365 Copilot może wziąć dane z excelowego arkusza i stworzyć na ich temat atrakcyjną prezentację w PowerPointcie. Adobe Firefly może z kolei tworzyć zaawansowane grafiki programowane z poziomu języka naturalnego.

Rynek pracy, jakiego nie znamy

Tego typu narzędzia, dopracowane, mogą oszczędzać wiele godzin pracy specjalistów w korporacjach. Mogą też, niestety, ograniczać zapotrzebowanie na ludzi, bo przecież jednak osoba wyposażona w różne narzędzia AI będzie mogła pracować dużo wydajniej. Na znaczeniu nabierać będzie nowy zawód prompt engineer, czyli osoba, która jest biegła w programowaniu języka naturalnego. Innymi słowy – wie, jak pytać AI, aby uzyskiwać pożądane odpowiedzi. A sztuka ta nie jest taka łatwa – często pytanie musi być precyzyjne lub nawet abstrakcyjne, np. zlecić AI wyobrażenie sobie czegoś.

Lista zawodów, które może zrewolucjonizować sztuczna inteligencja, jest bardzo długa i pewnie będzie się wydłużać. Innymi przykładami mogą być pracownicy obsługi klienta zastępowani przez chatboty, kierowcy zastępowani przez pojazdy autonomiczne, pracownicy magazynów zastępowani przez roboty czy tacy specjaliści jak tłumacze, dziennikarze czy prawnicy z racji możliwości generowania przez AI treści często na podobnym poziomie.

Konieczne regulacje prawne AI

AI otwiera przed społeczeństwem szereg nowych możliwości, ale też zagrożeń. Jest to jednak bardzo szyki rozwój technologii, za którym ciężko nadążyć regulacyjnie. Nie ma więc jeszcze odpowiednich regulacji prawnych i stąd pojawiają się pomysły wstrzymania prac nad AI. O to właśnie w liście otwartym, na czas 6 miesięcy, wnosił szef Tesli, Elon Musk. Były szef Google Eric Schmidt, jest jednak temu przeciwny, obawiając się, że przez ten czas Chiny wyprzedziłyby USA w tej dziedzinie, co byłoby jeszcze bardziej niebezpieczne dla obozu demokratycznego na świecie.

Według Schmidta, jeżeli rządy i podległe im instytucje nie wprowadzą odpowiednich regulacji odpowiednio szybko, zrobią to koncerny rozdające w tej dziedzinie karty, ostatecznie wymuszając na rządach swoje własne standardy. Można więc przyjąć, że po prostu rynek sam się wyreguluje. Z pewnością nie będzie to opcja idealna, ale z pewnością lepsza niż oddanie pałeczki pierwszeństwa Chinom.

Wyścig technologiczny USA – Chiny

Nie jest bowiem tak, że to USA w wyścigu technologicznym mają przewagę. Pracę nad oceną, kto obecnie jest liderem, podjął Australijski Instytut Polityki Strategicznej. zbudował on narzędzie o nazwie The Critical Technology Tracker. Narzędzie to analizuje postęp różnych państw w badaniach nad technologiami krytycznymi, co i tak sprowadza się do wyboru między USA a Chinami. Jednak na 44 dziedziny, w aż 37 dominują Chiny. Jednym z niewielu obszarów, na którym dominuje świat zachodni jest przetwarzanie języka naturalnego.

Tabela 1. Dominacja technologiczna krajów wg badań The Critical Technology Tracker

Dominacja technologiczna krajów wg badań The Critical Technology Tracker

Źródło: Australijski Instytut Polityki Strategicznej.

W przypadku AI, jeśli założyć brak wstrzymywania prac rozwojowych pod opracowanie odpowiednich regulacji prawnych, przewaga USA powinna się utrzymywać.

Wykres 1. Wydatki sektora prywatnego na rozwój AI wg podziału geograficznego

Wydatki sektora prywatnego na rozwój AI wg podziału geograficznego

Źródło: https://aiindex.stanford.edu/

Wykres powyżej wskazuje na dużą różnicę w wydatkach na rozwój AI sektora prywatnego na korzyść firm amerykańskich. Mocno w AI inwestują takie technologiczne tuzy jak Microsoft, Google, Amazon czy nawet Tesla rozwijająca pojazdy autonomiczne. Natomiast póki co najlepszą ekspozycją na rozwój AI okazuje się producent kart graficznych Nvidia.

Wykres 2. Kurs akcji spółki Nvidia

Kurs akcji spółki Nvidia

Źródło: Stooq

Nvidia odrobiła już większość strat spowodowanych podwyżkami stóp i bessą pośród spółek technologicznych. Spółka ta mocno inwestuje w AI, także poprzez wspieranie projektów akademickich i startupów. Do tego ma własne produkty i usługi oparte o AI, np. Clara (platforma do obrazowania medycznego i analizy danych). Najważniejszy jednak jest core biznesu Nvidii, czyli technologie programowo – sprzętowe. Spółka ta ma niemal monopol na dostarczanie układów scalonych do uczenia modeli. Centra danych oparte są o chipy Nvidii, z czego korzysta m.in. Microsoft. Sam popularny ChatGPT działa na 30 tys. chipów Nvidia A100, kosztujących po 12 tys. USD za sztukę. Jest to więc kopalnia dodatkowych przychodów dla producenta takich układów – brak konkurencyjnych produktów powoduje, że spółka wprost będzie korzystać na mnożeniu się narzędzi do AI. Tu też wyraźnie zarysowuje się przewaga USA nad Chinami, gdyż większość chińskich modeli do AI jest testowana właśnie na układach Nvidii i bez tej technologii ciężko im będzie gonić USA.

Kto zarobi, a kto straci

Jak podaje agencja Bloomberg, podczas publikacji wyników za IV kw. 2022 r., fraza AI padła prawie 1000 razy. Oznacza to wzrost jej używalności o 77% r/r. Na konferencjach po wynikach za 1 kw. 2023 r. fraza ta padła już rekordowe 1500 razy. Widać więc, jak gorący staje się to temat.

Na pewno dobrze spozycjonowani pod rozwój AI są amerykańscy giganci technologiczni, w szczególności szeroko opisywana już Nvidia i Microsoft, który przecież kupił OpenAI – twórcę ChataGPT. Potwierdza to kurs akcji Microsoftu:

Wykres 3. Kurs akcji spółki Microsoft

Kurs akcji spółki Microsoft

Źródło: Stooq

Chociaż sporo ostatnio mówiło się o wewnętrznych debatach w Google’u dotyczących problemu z nadążaniem za rozwojem AI w środowisku open source to jednak na rynku programistycznym mówi się, że zespół Google od AI jest bardzo mocny. Rozwój Ai będzie w tej spółce postępował albo nadrobią zaległości inwestycyjne. Jest tu zbyt duży potencjał dla takiego giganta i zbyt duże wewnętrzne know-how i zasoby, aby nie skorzystała ona na boomie na AI. Na wykresie kursu akcji widać, że ostatnio dynamicznie rośnie, ale patrząc na ten rok, są to wzrosty mniej dynamiczne niż Nvidii i Microsoftu.

Wykres 4. Kurs akcji spółki Alphabet (Google)

Kurs akcji spółki Alphabet (Google)

Źródło: Stooq

Jest też jednak druga strona medalu – narzędzia AI mogą stanowić ryzyko dla już działających biznesów, np. dostarczycieli rozwiązań chatbotów, jeśli przegrają wyścig technologiczny i nie zdążą odpowiednio zaimplementować nowej technologii do swoich produktów. Przykładem może być polska spółka LiveChat – prezentuje ona bardzo mocny rozwój biznesu w ostatnich latach, ale jeśli zaliczy jakieś technologiczne opóźnienie, może stracić pozycję względem szybszych w rozwoju Ai konkurentów.

Bezpośrednio też narażone są spółki dostarczające platformy edukacyjne. Chegg, będący platformą pomocy w odrabianiu lekcji mierzy się z kurczącą się bazą klientów, bo uczniowie coraz częściej korzystają z darmowych chatbotów. Wobec ostrzeżenia zarządu spółki przed obserwowanym spadkiem aktywnych osób korzystających z ich platformy, akcje spółki mocno tąpnęły w tym roku:

Wykres 5. Kurs akcji spółki Chegg

Kurs akcji spółki Chegg

Źródło: Stooq

Akcje spółki Udemy, oferującej platformę kursów online, z podobnych powodów co Chegg, spadły w tym roku o 45%.

Wykres 6. Kurs akcji spółki Udemy

Kurs akcji spółki Udemy

Źródło: Stooq

Wspólnym mianownikiem tych dwóch spółek jest jednak długoterminowy trend spadkowy cen akcji, co obrazuje, że rozwój AI jest tylko kamyczkiem do ogródka problemów, z jakimi się borykają. Oferujący naukę języków Duolingo został przeceniony o ponad 10%.

Spółki te stoją teraz przed sporymi wyzwaniami, bo muszą dostosować swoją działalność do zmieniającej się rzeczywistości. Im szybciej im się to uda, tym większe mają szanse na wyjście obronną ręką z tej sytuacji.

 

 

 

Przeczytaj także

Targeto.pl to niezależny serwis analityczny, stworzony przez specjalistów rynku finansowego. 

Zawiera unikalne, fachowe analizy, przeglądy, raporty oraz komentarze dotyczące najbardziej perspektywicznych produktów i rozwiązań inwestycyjnych.

Serwis targeto.pl prowadzony jest w celach edukacyjno-informacyjnych.

Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autorów i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).

Autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie materiałów zawartych na tej stronie, a czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność.

© targeto.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.