Słowo „bańka” coraz częściej pojawia się w debatach na temat kondycji amerykańskiego rynku akcji. W kontekście możliwej bańki spekulacyjnej na amerykańskich akcjach warto przeanalizować przede wszystkim sytuację na spółkach technologicznych. To one bowiem napędzają aktualną hossę w USA. Okazuje się, że obecna sytuacja nieco przypomina bańkę internetową z późnych lat 90.
Stopy zwrotu ze spółek technologicznych z USA ponownie olbrzymie
Po pierwsze, podczas aktualnego rynku byka, podobnie jak wówczas, stopy zwrotu ze spółek technologicznych powyżej 100% w 12 miesięcy nie są rzadkością. Zarówno wtedy, jak i teraz ośmiela to w pewien sposób inwestorów, którzy myślą, że szybko dorobią się wielkich pieniędzy. Z kolei, nawet w długim horyzoncie czasu (5 lat i więcej) wyniki inwestycyjne wybranych firm technologicznych są ogromne, mimo nie zawsze solidnych fundamentów. Niech za przykład posłuży Tesla, który od 2009 r., zyskała na wartości 1500%, mimo braku dochodowości.
Tylko „garstka” spółek technologicznych napędza rynek
Kolejnym podobieństwem jest zależność, że im bardziej dojrzały etap hossy, tym maleje liczba firm, które „popychają” główne indeksy giełdowe do przodu. W późnych latach 90 większość wzrostowych ruchów na S&P500, była napędzana przez największe spółki technologiczne. Wówczas były to firmy takie jak: Microsoft, Intel, Cisco Systems i Dell. Obecnie siłę napędową stanowią: Facebook, Amazon, Netflix, Alphabet, Apple i Microsoft. Od początku 2017 r., wyniki inwestycyjne z tych spółek, stanowiły ¼ zysków wygenerowanych przez indeks S&P500.
Oderwanie inwestorów od giełdowej rzeczywistości
Ponadto, analogię między obecną sytuacją giełdową amerykańskich akcji, a dotcomową bańką z lat 1995-2000, stanowią również czynniki czysto ludzkie. Chodzi o następujące fakty:
- Inwestorzy wyceniają notowane przedsiębiorstwa, patrząc jakby przez różowe okulary,
- Inwestorzy są niezwykle pewni tego, że dobre czasy będą trwały,
- Panuje powszechne przekonanie, że „tym razem będzie inaczej”.
Bańka na akcjach amerykańskich z szerszego punktu widzenia
Analizując natomiast szerzej sytuację giełdową amerykańskich akcji, warto zauważyć, że indeks S&P500 prawie potroił swoją wartość od najniższego poziomu w 2009 roku. Tym samym jest to jedna z najdłuższych „szarż” byków w historii. Należy pamiętać, że akcje wzrosły w dużej mierze z pomocą wszystkich środków stymulacyjnych, które Fed wydrukował, oraz z wykupów akcji. Niepokój budzi szczególnie to, że Federalny Komitet do spraw Operacji Otwartego Rynku, planuje usunąć potężną kwotę płynnościową z systemu finansowego po raz pierwszy od lat. Fakt ten wydaje się niestety niedoszacowany przez inwestorów. Z kolei przykładowo wskaźnik ceny do prognozowanych zysków spółek z S&P 500, na przestrzeni niemal czterdziestu lat zawędrował wyżej niż obecnie tylko jeden raz: w latach 1997-1999.
Powyższe argumenty wskazują, że nawet jeśli zbyt wcześnie mówić teraz o bańce spekulacyjnej na amerykańskich akcjach, to czai się ona gdzieś za rogiem. Tym samym, kupowanie tego typu papierów wartościowych, przynajmniej za całość lub większą część swoich oszczędności byłoby teraz zbyt ryzykowne.
Jeśli chcesz wiedzieć, jakie inne bańki inwestorzy widzą obecnie na rynkach – zapraszamy do serii artykułów analizujących zjawisko baniek spekulacyjnych.
Tag: bańka spekulacyjna
Bańka na akcjach amerykańskich – czy czai się gdzieś za rogiem?
Słowo „bańka” coraz częściej pojawia się w debatach na temat kondycji amerykańskiego rynku akcji. W kontekście możliwej bańki spekulacyjnej na amerykańskich akcjach warto przeanalizować przede wszystkim sytuację na spółkach technologicznych. To one bowiem napędzają aktualną hossę w USA. Okazuje się, że obecna sytuacja nieco przypomina bańkę internetową z późnych lat 90. Stopy zwrotu ze spółek ...Duże ryzyko bańki spekulacyjnej na Bitcoinie
Jak do tej pory, kryptowaluty są niewątpliwie najlepiej spisującą się klasą aktywów w 2017 r. Od początku roku Bitcoin, jako swoisty klejnot koronny tego rynku, zyskał na wartości aż 566%. Tak okazała stopa zwrotu, w stosunkowo krótkim okresie, może być oznaką dominującej spekulacji. Pytaniem pozostaje więc to, czy naprawdę mamy obecnie do czynienia z bańką ...Bańka na rynku obligacji – kiedy pęknie?
Wszystko wskazuje na to, że na światowym rynku długu mamy do czynienia z bańką spekulacyjną. Źródła problemów należałoby szukać w papierach dłużnych amerykańskich przedsiębiorstw oraz europejskich papierach rządowych. Problem zauważył już odpowiednio wcześniej Alan Greenspan, były wieloletni szef Rezerwy Federalnej (Fed). „Pod każdym względem, rzeczywiste długoterminowe stopy procentowe są o wiele za niskie, a zatem ...Możliwa bańka na rynku nieruchomości w Chinach!
Analitycy wskazują, że widoczne są oznaki kształtowania się bańki na rynku nieruchomości w Chinach. Są nimi przede wszystkim: dynamicznie rosnące zadłużenie chińskich gospodarstw domowych oraz skokowo rosnące ceny mieszkań. Tym samym, tamtejszy sektor nieruchomości stanowi obecnie jedno z największych zagrożeń dla „zdrowia” światowej gospodarki. Chińskie gospodarstwa domowe zadłużają się na potęgę Dziesięć lat temu sektor ...W oczach inwestorów rosną… bańki spekulacyjne
Wielu ekspertów dostrzega obecnie bańki spekulacyjne na różnych klasach aktywów. Ma na to wpływ wydłużony okres niskiej zmienności na rynkach oraz niski poziom stóp procentowych. Czy zatem rzeczywiście spekulacja przejęła pałeczkę w wyścigu o zyski z inwestycji? Na to oraz inne pytania dotyczące baniek spekulacyjnych postaramy się odpowiedzieć w poniższym wpisie. Czym właściwie jest bańka ...